Wiecie, co to znaczy złe wyczucie czasu? Ja wiem. W trakcie pisania tekstu o genezie fenomenu Kulinarnych Pojedynków zapowiedziano jej przedwczesne zakończenie. Cóż, nie ma tego złego! To, że seria zaliczyła zjazd jakościowy, w żaden sposób nie może ujmować jej tego, że zdążyła dotychczas zebrać wokół siebie pokaźną grupę fanów.

Postanowiłem przeanalizować to, co właściwie stało za tym, że pozornie prosta z założenia seria potrafiła zrobić tak dużą furorę. Jeśli też jesteście ciekawi, to zapoznajcie się z felietonem, który przygotowałem.

Jak to szło... Itadakimasu!

Itadakimasu!
szogu3 - Wiecie, co to znaczy złe wyczucie czasu? Ja wiem. W trakcie pisania tekstu o...

źródło: comment_ihqTylqOfnOcpz6hhENLj7zdtB7roCjv.jpg

Pobierz
@Vixay:
- Hagure Yuusha no Estetica, To LOVE-Ru
- Możesz zejść poziom niżej
- DxD
O chłopie, jedyna haremówka która pokazuje, że ecchi to nie tylko przypadkowe poślizgnięcia na mydle, czy wejścia do toalety z kopiącą się bohaterką w środku, a ty to stawiasz niżej od przeciętnej haremówki i anime z motywem "protagonistus-stulejus" którym nawet najzagorzalsi fani rzygali już kilka lat temu. Dyskutował o guście nie będę, bo sam tego
  • Odpowiedz
@japco:
Wydaje mi się, że w tym wypadku metryka postaci jednak nie zgadza się ^^'

No i w sumie to ja mam zablokowane #loli więc nie wiem, kto tam co i jak adoruje ;)
  • Odpowiedz
Shokugeki no Souma odcinek 9 - wpół do drugiej w nocy, okna pokoju po prostopadłych do siebie ścianach otwarte, a ja ryczę ze śmiechu na cały głos :D

Niby ten żart był tysiące razy wykorzystywany w anime, niby nieraz była pełna wersja, ale jeden element sceny po prostu wziął mnie z zaskoczenia. Aż trzy razy włączałem ten fragment, dzięki czemu mam w głowie wystarczającą ilość endorfiny dla dobrego zaśnięcia ^^

Zresztą reszta
80sLove - Shokugeki no Souma odcinek 9 - wpół do drugiej w nocy, okna pokoju po prost...

źródło: comment_7qqBy2rmLyBK1so4MRlQB1IeQP1V3qfq.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Shokugeki no Souma (Food Wars) odcinek 1

Przyznam się, że bałem się o tą ekranizację, bo jak przenieść na ekran mangę o gotowaniu, gdzie prawdopodobnie prezentowane są dania o wątpliwym stopniu realizmu w kwestii raju dla podniebienia (no chyba, że autor jest jakimś bogiem kulinariów i potrafi rozegrać klientów za pomocą swych potraw). Spodziewałem się gagów z komiksu, ale ogólnie przez większość czasu nudy, niczym z wyobrażenia Soumy o szkole gotowania. A pilot wciągnął swoimi bzdurami.

Przede wszystkim podoba mi się adaptacja patosu. Kucharzenie sprawiało wrażenie, jakby był to pojedynek z jakieś ekranizacji gry Tekkena, Street czy Virtua Fightera ^^' Te sensacyjne zawiązywanie opaski, czy żonglowanie narzędziami... dzięki temu nie było w tym epizodzie ani chwili nudy, a nawet można odnieść wrażenie jakby trwał on z 10 minut. Co do kwestii "Fatality" ciekawe, czy w wersji Blu-ray pozwolą sobie na więcej ;)

"Motto!
  • Odpowiedz