Jak byłem małym gowniakiem to uwielbiałem czytać Dzieci z Bullerbyn, do czego zresztą pozostał mi sentyment do dzisiaj. Wiem oczywiście, że jest ekranizacja tejże powieści dla dzieci ale zawsze obawiałem się ją obejrzeć ze strachu, że wizja twórców filmu nie pokrywa się z moją wizją wyobrażenia świata przedstawionego w książce oraz idyllicznego obrazu szwedzkiej wsi jaki rysował mi się w ówczesnej dziecięcej głowie.
Jednak w końcu chyba sobie obejrzę dzisiaj ten film
Jednak w końcu chyba sobie obejrzę dzisiaj ten film
Co do sekty to stań przed lustrem, spójrz na siebie w lateksowym wdzianku i pomyśl o swojej miłości do cudzych majteczek i zlizywania śmietany z kolan meneli.
I zaznaczam to nie stoking.