#doctorwho #doctorwhoclassic

Tak wykańcza się towarzyszy. Żadnych łzawych pożegnań w równoległym wszechświecie albo spokojnego życia z mężem po anielskim cofnięciu w przeszłość. Jak umierać, to na serio i z rozmachem - w największej katastrofie w historii Ziemi.
k.....m - #doctorwho #doctorwhoclassic

Tak wykańcza się towarzyszy. Żadnych łzawyc...
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Oglądam ostatnio #doctorwhoclassic (głównie erę Toma Bakera, po kilku odcinkach już rozumiem czemu ludzie tak go lubią) i muszę przyznać, że mimo teatralności i mnogości cliché ogląda się naprawdę miło.

Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji to polecam obejrzeć wszystkie odcinki związane z Dalekami - w szczególności Genesis of the Daleks i Destiny of the Daleks.

Wielka szkoda, że towarzysze Doktora przez większość odcinków są nieznaczący, płascy. Najnowsze serie przyzwyczaiły do czegoś odwrotnego.

Z
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mahometgej: Nie mam pojęcia. Sezon 1 (1963) to tragedia do oglądania. Telewizja znacząco się zmieniła od tego czasu, i nie mówię tu wyłącznie o jakości obrazu. To bardziej przypomina nagrany teatr.
  • Odpowiedz
@MattePRL: No już trudno o łatwiejsze:P Oczywiście szósty Doktor, Colin Baker, w swoim pierwszym wystąpieniu w serialu. Także przypadek Capaldiego nie jest odosobnionym precedensem.
  • Odpowiedz