Wyobraźcie sobie, ze jesteście na wakacjach w Tajlandii. Idziecie na miasto, poznajecie sliczna dziewczynę :) duże usta, duże cycki, bo ogólnie zrobiona jak modelka. Macie szczęście i zaciągacie ją do pokoju hotelowego. Ona schodzi niżej i zaczyna wam opierniczac Godzillę. Jest zajebiscie, #!$%@? nigdy nie czuliście się tak dobrze jak w tym momencie! Czujecie, ze nie potrwa to już długo bo jest tak super, ale ona ściąga majteczki ciagle robiąc loda i
Słuchajcie, od jakiegoś czasu zdarza mi się wrzucić autorski astrocontent na mirko. Zazwyczaj planuję krótką notkę, ale bywa, że wychodzą z tego dłuższe teksty. Przykład sprzed godziny: wpis o mgławicy na polskim niebie.

#pytanie brzmi: pozostać z wpisami na #mirko, czy robić zamiast takich wpisów znaleziska, a potem je tylko #mikroreklama? Doradźcie proszę, co byłoby bardziej efektywne.

#kiciochpyta #astronomia
#studbaza #decyzjanalezydociebie

Ciekawi mnie mirki, co myślicie o takiej praktyce. Profesor na wykładach rzuca anegdotki luźno powiązane z tematem. Okazuje się, że na egzaminie część pytań dotyczy tych anegdotek. Trzeba odpowiadać na pytania w stylu "ile było części Rambo?". Ten zabieg ma zmobilizować studentów do chodzenia na wykłady. Wykłady są nieobowiązkowe, więc średnia frekwencja oscyluje w granicach 30%.

Pod spodem zamieszczam dwie interpretacje, plus=głos.
A) Dobrze zrobił, studenty-cebulaki tylko by się lenili, to im pokaże, że nie na tym polegają studia. Taki system nagradza też pilnych studentów. Uniwersytet to nie balanga, studia to ma być ciężka praca. Nie chce ci się ruszyć dupy na wykład - twoja postawa w żadnym razie nie zasługuje na 'bardzo-dobry'. Jeśli tylko imprezy ci w głowie, to ciesz się, jeśli dostaniesz 3.
  • Odpowiedz