TL;DR Skąd się bierze atak sraczki u ludzi (?), kiedy pojawi się w wypowiedzi np. nazwisko #dawkins , który przedstawiony jest jako autorytet lub jego wypowiedź uznana jest za wartościową?

Czy ludzie(?) mają problem z tym, że ktoś może posiadać taki autorytet? Czy może chodzi o to, że ktoś posiada jakikolwiek autorytet? Czy za wyrażeniem uznania dla #dawkinsa musi iść automatyczne i pogardliwe #!$%@? go przez #chrzescijan (?). Jakby sami posiadali autorytety, które były cokolwiek więcej warte.

Wydaje mi się, że to polega na tym, że Dawkins działa na określone środowiska jak czerwona płachta na byka i atakują gdy tylko ten się pojawi, niezależnie czy ten atak ma jakiekolwiek uzasadnienie czy nie. Z tego co zresztą zaobserwowałem najczęściej uzasadnienie jest żadne i wynika z niezrozumienia lub przekręcania jego wypowiedzi. Zresztą ktokolwiek by nie był, wychodzi na to, że lepiej z żadnym autorytetem się dzisiaj nie wychylać. Najwygodniej przyjąć anonimową pozycję do ataku za pomocą negatywnych zarzutów. W żadnym wypadku nie należy przedstawiać własnych autorytetów, które w momencie ujawnienia mogłyby podlegać jeszcze większej krytyce.

Kiedyś