@Gigi_: ja kiedyś poszedłem kupić flaszkę do tesko za prawie same żółciaki. Żeby nie było problemu przy kasie, podzieliłem bilon nominałami i poukładałem w równe słupki po złotówce i też pozawijałem w takie papierki, żeby się nie pomieszały. Zasugerowałem pani na kasie, żeby przeliczyła tylko jeden słupek, a pozostałe porównała "na wysokość". Ale pani wiedziała lepiej, rozpakowała i wymieszała mozolnie segregowane monety w jedną kupę i zaczęła liczyć... Trwało to
  • Odpowiedz