#pracbaza - rozstawianie elektrowni polowej na poligonie. Piździ jak w kieleckiem, pada jak Macierewiczowi na mózg, szansa na suche skarpetki jak Pawłowicz na spadek na drugie miejsce na liście najpodlejszych chamów bez kultury i rozumu i godności człowieka wśród polityków.
Ręce przemarzają, płaszcze przeciwdeszczowe drą się jak tak zwani patrioci na pogrzebie szesnastoletniej sanitariuszki zamordowanej strzałem w tył głowy przez przodków największych antykomunistów z becnej partii rządzącej.
Ale udało się wszystko podłączyć do dziesiątej i cieszymy się jak półjajowy bliźniak po sprzedaniu ojczyzny za łapówki od amerykańskich koncernów zbrojeniowych. I wtedy wiadomość uderzyła nas jak konserwatywny poseł dziennikarkę: mamy jeszcze zostać i zdjąć osłony. Przybici jak lista ubogich rodzin które za mało dały w kopercie na drzwiach kościoła - śrubokręty w dłoń i ruszamy jak rodziny polityków pis po synekury.
Uwinęliśmy się do czternastej, rozpogodziło się jak feministka po bukakke. Zwijamy graty jak były prezydent sokowirówkę i wsiadamy do samochodów. Zapinam pas jak ksiądz dwunastolatkę nim ją zabił za rzekomą zdradę i wtedy podchodzi do samochodu M. mówiąc "wypad, zmiana planów, zakładamy osłony". Znów niebo zaczęło płakać jak Sawicka gdy agent Tomek ją wydymał i lody robiła tylko ona.
Kilka minut później przyjeżdża inżynier odpowiedzialny za elektrownię niczym upośledzony intelektualnie i więzień za prawidłowy wybór członków obu izb ustawodawczych. Mówimy mu że jest dwie godziny za wcześnie. On na to że zalewamy jak powódź kraj który od dziewiętnastu lat nie wprowadził strategii przeciwpowodziowej, bo dostał telefon od J. jak galerianka za anal dwadzieścia minut wcześniej. My na to że dostaliśmy telefon od J. dziesięć minut temu i czujemy się wydymani jak typowa idiotka która zamiast kasy i sławy w branży porno dorobiła się pieluchimajtek przed trzydziestką.
Przyjeżdża J. i naprawdę wachamy się czy zacząć rzucać w niego kamieniami jak Maria gdy Jezus powiedział "kto z was jest bez winy".
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@TheSjz3: wątpię, czy jakby cudem przeżył tę ostatnią trasę, to chciałby dalej siedzieć w muzyce. mówił, że nie widziało mu się to już w tym wieku i chciał się zająć czymś innym :)
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Jestem chyba "białym murzynem", który mając tytuł mgr. inż. oraz 2 letnie doświadczenie pracuje w biurze (asystent projektanta) za minimalną krajową (plus jakaś "premia" 200-300 zł co miesiąc). Zajmuje się projektowaniem instalacji wew., teletechnicznej w budynkach, przyłącza kablowe oraz linie kablowe nN, SAP, SSWiN, monitoring, kosztorysowanie w Normie, wizje lokalne. 70-85% projektów jakie robię to jest to mój pomysł, zamysł, reszta to poprawki przez szefa lub jego pomysły. Czyli można rzec, iż samodzielnie już projektuję.
Trzyma mnie tu chyba tylko przyzwyczajenie i strach? przed utratą komfortu oraz możliwość zdobycia uprawnień.
Praca teraz nie sprawia mi przyjemności, chodzę poddenerwowany, bo gdzieś w tyłu głowy mam gdzieś tą pensję, która wg mnie jest nieadekwatna do tego co robię. Szef zawsze mówi, o zaangażowaniu w firmę, tylko jak ma #!$%@? się angażować w coś za minimalną? Ostatnimi czasy to ja się angażuje minimalnie. W styczniu kończy mi się umowa, tylko, że ja chcę znaleźć lepiej płatną pracę, a tutaj raczej tego nie dostanę (zawsze mówi, że on tak naprawdę zarabia tyle co my... etc.. Taa chociaż robimy z 10 projektów rocznie za minimum 10 tys. zł., nie licząc przyłączy, kosztorysów, "typówek" oraz projektów za ponad 10 tys. zł.). Wymagać zaczyna coraz więcej, szybciej ale bez wzrostu zarobków. Moje zarobki rosą proporcjonalnie do zwiększania minimalnej krajowej... .
Szef jest ogólnie w porządku. Przyjął mnie do biura bez doświadczenia (za co mu jestem wdzięczny i chyba przez to jeszcze nie rzuciłem tego w #!$%@?) na staż 6 miesięcy z UE. Plus z zatrudnieniem na umowę, to wychodzi na to, iż jestem tutaj w sumie prawie 2 i pół roku.
Akcja dzieję się w mieście 50-100 tyś. w Polsce B (lubelskie).
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

możliwość zdobycia uprawnień.


@AnonimoweMirkoWyznania: Tu leży cały problem - nie pracujesz normalnie, tylko robisz murzyńską robotę aby zdobyć uprawnienia. Janusz dobrze o tym wie i będziesz pracował dla niego za minimalną, bo bez uprawnień w branży gunwo zrobisz. Pomęcz się trochę, zrób papiery i jakość życia ci się podniesie. Tak jest wszędzie, gdzie zawód jest zamknięty i wymagają jakiegoś gównostażu pracy.

PS. Mogłeś mieć gorzej - mogłeś być lekarzem i
  • Odpowiedz
10 projektów rocznie za minimum 10 tys. zł., nie licząc przyłączy, kosztorysów, "typówek" oraz projektów za ponad 10 tys. zł.).


@AnonimoweMirkoWyznania: Jak masz mozliwość, to zmieniaj pracę na lepszą, niech sam się angażuje za minimalną.
Co do tego, że sam zarabia minimalną: nawet policz te 15k/mc.Teraz od tych 15k odejmij VAT, swoją pensję brutto, ZUS, koszt biura i jego utrzymanie, koszt programów na których pracujesz i inne. Pewnie zostaje mu
  • Odpowiedz
@loginowski: Pracuje w lokalnym tygodniku i jak co poniedziałek mamy skład gazety. Szczerze, to robota nie jest taka zła (oprócz poniedziałku, w który muszę się maksymalnie sprężyć i czuje się po nim psychicznie zgwałcony), bo później do końca tygodnia mam luzy.
  • Odpowiedz