Paczcie Mirki co mam. Płyta magazynu Cyber z lipca 1998 roku. Na płycie min. internet offline i zrzucone stare strony www ( ͡° ͜ʖ ͡°) Niestety CD był strasznie porysowany i brakuje około 10% plików, ale i tak fajnie się przegląda. Wrzuciłbym na Wykop, ale musiałbym znaleźć serwer z opcją ignorowania wielkości liter plików (insensitive) i z odpornością na #wykopefekt #internet #90s
myszczur - Paczcie Mirki co mam. Płyta magazynu Cyber z lipca 1998 roku. Na płycie mi...

źródło: comment_6bZhXCQhuK3dnJEj8m9mUxZjl6TFUaAa.jpg

Pobierz
@Malandrino: 2001: Odyseja kosmiczna jest z każdej strony wyjątkowym filmem. Ale zacznijmy od „klucza” dla Ciebie. Jeśli lubisz lata 80, to może znasz film Gry wojenne. Odyseja kosmiczna jest w pewnym sensie podobna, chociaż 15 lat starsza (nie ma na przykład zimno-, czy gwiezdno- wojennej atmosfery strachu, typowej dla lat 80, widać za to fascynację podróżami kosmicznymi, Apollo 11 to przecież podsumowanie lat 60). Od razu uprzedzę, że możesz się wynudzić. Film trwa przeszło dwie godziny i w porównaniu do dzisiejszych filmów niewiele się tam dzieje (współczynnik wybuchów na minutę druzgocąco niski). Jeśli urywek spod spodu Cię nie znudzi, jest dla Ciebie szansa:]

 W filmie (poza samym pomysłem na fabułę) zwraca uwagę realizm. Niektórzy odmieniają przez wszystkie przypadki słowo wizjoner, dla mnie jest to część właśnie realizmu. Jakiś czas temu Kubricka (rezysera) ogłoszono wynalazcą tabletu (o ten kadr chodzi) – a ten pomysł to przecież „jedynie” wyciągnięcie konsekwencji z początkowych założeń, taka forma tego urządzenia sama się narzuca. Podobnie rzecz się ma z efektami specjalnymi. Tutaj nie służą one poprawie strony wizualnej (dodaniu „wodotrysków”), ale są narzędziem do wyrażenia danego pomysłu scenarzysty, umożliwiają pokazanie sceny na ekranie¹. Ani ich za dużo, ani za mało. Takich drobiazgów jest cała masa, przez co dobrze się go ogląda i jest w tym względzie niedoścignionym ideałem może nawet więcej niż ¾ wszystkich późniejszych filmów pokrewnego „gatunku”.

 Ze świata ciekawostek. Poniżej utwór Echoes Pink Floyd zestawiony z ostatnimi scenami filmu. Jak głosi legenda, mniej więcej tak to miało wyglądać, ale do ścieżki dźwiękowej wzięto ostatecznie coś innego. Chociaż pozostaje to raczej legendą (więcej od trzeciego akapitu). W filmie Hal w jednej ze scen śpiewa piosenkę. Jest to aluzja do pierwszej piosenki w całości wykonanej przez syntezator mowy (na yt
  • Odpowiedz