Pomnik Aragorna, syna Arathorna II, potomka Isildura. Strażnik przejścia do Gondoru. Król Zjednoczonego Królestwa Arnoru i Gondoru jako Elessar. Zmarł w 120 roku Czwartej Ery, po 210 latach życia. Dożył takiego wieku, ponieważ w jego żyłach płynęła krew trzech ras: ludzi, elfów i Majarów. #ciekawostki #takaprawda #heheszki #lotr
@yeloneck: Właściwie to żył tak długo nie dlatego, że płynęła w nim krew elfów, a dlatego, że był potomkiem Numenoryjczyków. Inni ludzie pochodzący z plemion, które razem z elfami wzięły udział w wojnie przeciw Morgothowi, po stronie Valarów, także zostali obdarzeni darem długiego życia i zamieszkali na wyspie Numenor. Fakt, że Aragorn miał wśród przodków elfów i majarów nie miał na to wpływu. Jego antenat zrezygnował bowiem świadomie z daru
Zobaczcie co robi cała reprezentacja jak piłka odbija się od słupka, połowa stoi jak wryta, część podnosi ręce bo domagają się od arbitra bramki, bo może jakoś wpadło, jeden czy dwóch zaczęło dreptać w stronę piłki, a tylko Lewandowski wystartował jak Bolt na sto metrów.. to pokazuje jego klasę ;)
Studia (nie, nie prawo) z roku na rok mi się przedłużają - 6 lat studiowania a ja ciągle na 3cim roku. Z Paniami w dziekanacie jestem prawie na "cześć" a Pani Dziekan jak mnie zobaczy zawsze rzuci z uśmieszkiem na twarzy: "ooo Pan Collector, Pan jeszcze u nas studiuje?" lub coś w tym rodzaju. Tak właściwie to utknąłem na dwóch przedmiotach, więc nie mam za dużo zajęć. 2 lata temu postanowiłem urozmaicić sobie studiowanie... wtedy jeszcze nie wiedziałem, że stanie się to moim rytuałem.
1 października, uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego, cała aula wypełniona pierwszorocznikami. To już trzeci raz. Trzeci raz zagracie w moją grę. Wstaję wcześnie rano i już wiem, że to będzie cudowny dzień. Śniadanie, prysznic, mycie zębów. Nie golę się. Wyjmuje z szafy starą, brązową marynarkę. Chcę wyglądać na zmęczonego życiem belfra. Spod łóżka wyciągam czarną, skórzaną aktówkę. W środku mam notatki z poprzednich roczników, ale ONI o tym nie wiedzą. Ruszam na uczelnię. Czekam. Kończy się uroczystość a ja czekam już pod drzwiami auli. Stoję gdzieś z boku i czekam i wypatruję swojej ofiary. Nie biorę pierwszych lepszych, zawsze wybieram tych ze strachem w oczach, tych którzy narobią w majtki gdy tylko do nich podejdę. Mam. Są. W tym roku jest ich dwóch. Dwóch niskich, szczupłych chłopaczków, w okularach. Nerwowo rozglądają się dookoła. Stoję kilka metrów obok i czekam na ich najmniejszy błąd: "ale nudny wykład", jakiekolwiek przekleństwo czy słowo krytyki... JEST! "po**bało ich z tym planem zajęć" zabrzmiało niczym gong rozpoczynający walkę. Przechodzi mnie zimny dreszcz podniecenia, wiem że to już, zaraz się zacznie. Podchodzę i mówię: -Poproszę Panów nazwiska.
Heh, wczoraj na nowo oglądałem Fellowship of the Ring. Legolas: Lembas, jeden kęs wystarcza, by napełnić żołądek dorosłego człowieka na cały dzień Merry: Ile zjadłeś? Pippin: Cztery
#wybory