Dzień jak co dzień; Marcin - prosty szary gimnazjalista, wraca do domu ze szkoły. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie grupka siedzących pod jego blokiem dresów. Za każdym razem, gdy przechodzi obok nich, słyszy to samo pytanie: ,,Co się patrzysz?", po czym starał się ich zignorować. Marcin miał już serdecznie dość tej łysej wiecznie pijanej bandy, lecz strasznie się ich bał. Pomyślał: ,,Muszę im coś odpowiedzieć, żeby mi dali w końcu spokój''
@jotuze: jak byłem mlodszy to byłem świadkiem kłótni pomiędzy moim ziomkiem a jakimś innym gowniakiem. Goście caly czas wyzywka, wiec mu mowie "radziu, ustap glupszemu" na co radziu do typa "ustap glupszemu" ja złapałem #pokerface a typ "no dobra" i poszedl. #czystyubaw
Od godziny wprowadzam wsrod swoich kolegow swiateczna atmosfere.
Grozono mi juz pobiciem, splukaniem w kiblu, dosypaniem soli do herbaty, podrzucaniem listow, strzelano do mnie z gumek recepturek, jeden nawet poszedl na skarge do naczelnika, ktory kazal mu nie robic z siebie przedszkolaka ^^
Ale ja sie nie poddam... rozchmurze te bande gburkow, wtlocze w nich swiateczna atmosfere.
@Kejcia26: boże, nie dość że fejk, to było pierdyliard razy, a te kwejki wymyślają ludzie którzy na integracji to byli może w gimbazjum bo od tego czasu internet jest ich nowym domem