Czy są tu może osoby, które pomimo pewnej depresji NIE CHCĄ jej leczyć? Osobiście nie mam jej zdiagnozowanej u specjalisty, bo jeszcze nie byłem, ale mam chyba tyle możliwych objawów, że raczej nie ma innej możliwości.
Między innymi: obniżony nastrój, znudzenie WSZYSTKIM, nic nie przynosi przyjemności (gierki, seriale, filmy, książki, śmieszne filmy na yt, jedynie używam tego jako rozpraszczy, na które i tak mam #!$%@?), częste uczucie wszechogarniającej rozpaczy, libido jest martwe,
Między innymi: obniżony nastrój, znudzenie WSZYSTKIM, nic nie przynosi przyjemności (gierki, seriale, filmy, książki, śmieszne filmy na yt, jedynie używam tego jako rozpraszczy, na które i tak mam #!$%@?), częste uczucie wszechogarniającej rozpaczy, libido jest martwe,
Osobiście myślę nad pójściem do psychiatry na leki, bo mam na 100% depresję, ale nie potrafię się zmusić absolutnie. Czemu? Bo nawet, gdyby leki zadziałały, to zostaje reszta życia.
Ja nienawidzę wszystkiego we mnie co jest, każdej cechy
Komentarz usunięty przez autora