Tak, to już dziś. Dzięki za ten rok chłopaki, życzę wam, by w 2020 udało się chociaż wam wyjść z przegrywu, bo ja już nie mam szans i na pewno wrócę tu za rok. Dzisiaj klasyczna wegeta, nawet nie z kompem, a z esejem, bo terminy gonią. Oczywiście bez alkoholu, bo nie lubię.
Nie ma nawet co podsumować ten 2019, jedyne o co proszę, by 2020 nie był gorszy. Nie mam żadnych hucznych postanowień czy oświadczeń, bo znam siebie za dobrze. Nie spodziewam się od nikogo życzeń (na święta też nikt nie napisał), tylko starzeje się z roku na rok, dziewczyny się obrączkują, a ja czuję się jak szpieg w domu miłości - przechodzę niezauważalnie obok tego wszystkiego, niech chociaż oni się nacieszą - nie życzę nikomu źle.
Jeżeli przez ten cały czas nie pojąłem co to znaczy "zrobić coś ze swoim życiem", a moja socjopatia przeżuła i wypluła mnie doszczętnie, to trzeba to zaakceptować. Dzika dzika młodość ehhh..
@Rzewliwy_wykolejeniec: ale ty masz chyba jeszcze niski lvl, skończysz studia, pójdziesz do roboty, będziesz na swoim i może wtedy coś się zmieni. Wciaz jest szansa
Rozmowa z różową z pracy o wszystkim i o niczym aż nagle ona mówi że ma głupią date urodzin. Ja na to jak można mieć głupią date urodzin? xD Odpowiedziała że jest niby młoda ale z rocznika 99 więc czuje się staro bo urodziła się w ubiegłym wieku. Ja rocznik 91 w tamtym momencie: