Zawsze jak widzę takie zdjęcia, to przypomina mi się:
Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły
Zapytanko - czy zdarzyło się któremuś/którejś z was popracować w jakimś miejscu z tydzień dwa i stanąć w obliczu sytuacji, że trzeba się znaleźć face2face z kierownikiem i powiedzieć mu, że znalazło się lepiej płatną robotę na lepszych warunkach, że odchodzicie, musi na nowo tworzyć sobie grafik i szukać pracownika i że sorry, ale taki mamy klimat? Bo mnie to chyba czeka niedługo i trochę się cykam;)
@Vilyen: To jest tylko praca, nie małżeństwo :D Ludzie często odchodzą (znam przypadek gdzie koleś odszedł po 4! godzinach pracy) bo dostają lepsze warunki. Jeżeli kierownik jest normalny, to cicho przeklnie pod nosem i będzie ci życzył powodzenia. Najważniejsze, to żeby załatwić to z klasą.