Nicolas Barclay urodził się 31 grudnia 1980 roku. Mieszkał w San Antonio (Teksas) ze swoją matką Beverly, starszą siostrą Carey i starszym bratem Jasonem. Zdecydowanie nie można powiedzieć, że był „dobrym dzieckiem”. Kilka razy był tak agresywny wobec swojej matki, że musiała wzywać policję. W wieku 13 lat był już notowany za kradzieże i pobicie nauczyciela, miał trzy tatuaże zrobione najprawdopodobniej przez innego dzieciaka w jego wieku, wagarował...
13 czerwca 1994 roku dostał od matki 5 dolarów na grę w koszykówkę i poszedł po parku oddalonego od domu o 1-2 mile. Po skończonej zabawie zadzwonił do domu i chciał, żeby matka przyjechała po niego. Telefon odebrał jednak Jason, który powiedział, że Beverly śpi i musi wrócić pieszo. Nicolas nie wrócił do domu i więcej nie było z nim kontaktu.
Oczywiście
![riley24 - Zaginięcie Nicolasa Barclay
Nicolas Barclay urodził się 31 grudnia 1980 ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_4HOnCpksK9xfFUXD3omUC4xGeWpbT8zU,w400.jpg)
źródło: comment_4HOnCpksK9xfFUXD3omUC4xGeWpbT8zU.jpg
Pobierz
Brianna urodziła się 8 października 1986 roku w stanie Vermont i od zawsze była zabawna, spontaniczna i pełna życia. Miała mnóstwo przyjaciół i była bardzo ambitna. Ufała ludziom do tego stopnia, że zawsze brała autostopowiczów i nawet zapraszała ich do swojego domu, co martwiło jej matkę. W okolicy swoich 17 urodzin (październik 2003) postanowiła się usamodzielnić i wyprowadzić od rodziców. Początkowo dorosłe życie szło jej dosyć topornie. Rzuciła liceum i pomieszkiwała u przyjaciół. Przez pewien czas mieszkała nawet z dwoma różnymi facetami i ich rodzinami. W lutym 2004 roku wynajęła mieszkanie ze współlokatorką, znalazła dwie prace (w restauracji Black Lantern Inn w Montgomery i restauracji w St. Albans), zapisała się do szkoły wyrównawczej i postanowiła zdawać egzamin GED.
W piątek 19 marca udało jej się zdać ten egzamin. Tego dnia wybrała się ze swoją matką na zakupy i świetnie się bawiły. W pewnym momencie Brianna zobaczyła coś lub kogoś przed sklepem i wyszła. Gdy jej matka wyszła na parking zobaczyła spiętą i wstrząśniętą córkę, która jednak nie powiedziała o co chodzi. Powiedziała tylko, że musi wracać do domu, bo nie chce spóźnić się do pracy. Około 15:00 dotarła do mieszkania, napisała współlokatorce kartkę, że po pracy od razu przyjedzie do domu i wyjechała do Black Lantern Inn. W pracy zachowywała się normalnie i około 23:20 wyszła do domu. Współpracownicy chcieli zaprosić ją na kolację, jednak odmówiła tłumacząc, że rano ma zmianę w drugiej restauracji. Nigdy więcej jej nie widziano. Rodzice wspominają, że tego wieczoru przejeżdżali obok jej pracy. Matka chciała ją odwiedzić, jednak ojciec uznał, że to może ją zawstydzić. Do dzisiaj żałują, że jednak tego nie zrobili.
W
źródło: comment_O6FUpvr23yjfJbD1ULAF7fyAmTmN8h65.jpg
PobierzJakaś nieświadoma realiów, w których żyje?