idę do biedry, bo żona kazała cukier kupić. nic nadzwyczajnego. sałatka szwedzka wymaga cukru. kompot z wiśni wymaga cukru, zaczyn na bimber też wymaga cukru... i tak dalej
biorę dziesięć kilo, które wjechało na ramię i idę do kasy. niby nic się nie wydarzyło, ale stojąc w kolejce zdałem sobie sprawę z tego, że za mną zrobił się ruch i gwar. a płacąc zdałem sobie sprawę, że wywołałem panikę i kilka osób
biorę dziesięć kilo, które wjechało na ramię i idę do kasy. niby nic się nie wydarzyło, ale stojąc w kolejce zdałem sobie sprawę z tego, że za mną zrobił się ruch i gwar. a płacąc zdałem sobie sprawę, że wywołałem panikę i kilka osób
#prawo #pozarnictwo #strazpozarna