#przegryw A tak w ogóle to są jakieś zdjęcia z kosmosu że on też Sławosz no stanął tam czy to wszystko to rządowa mistyfikacja jak w filmie koziorożec jeden.Tyle pieniędzy wziąć od państwa no,ale on zwykłym śmiertelnikiem nie jest jak ja.Zwykly rabunek pieniedzy państwowych.
#przegryw nie udało mi się uczynić życia przyjemnym i już się nie uda W tym okresie teoretycznie powinienem być najszczęśliwszy, w końcu okres studencki, a jest dramat Ehh
Powiem tak, drugi sezon Yellowjackets nie byl w moim guscie do tego stopnia, ze trzeci ogladam dopiero teraz, a premiera miala miejsce w lutym i jestem zachwycony - zostaly mi tylko cztery odcinki do konca. Mam nadzieje, ze sie nie zawiode. Nie moge sie tylko zdecydowac, ktora postac mi sie bardziej podoba - mloda Natalie czy dorosla Misty. Shaune najchetniej bym zamordowal.
@pomelobezkaca2: Mi sie podoba. Glownie ze wzgledu na profile psychologiczne bohaterow. Mozna sobie obserwowac jak trauma i grupa wplywaja na zachowanie jednostki. Seria troche zalatuje Wladca much, ale watek paranormalny dodaje calosci kolorytu. Niektore sceny sa naprawde przerazajace.
Autentycznie rośliny mają ciekawsze życie ode mnie. Nie mam już sił na nic, najchętniej to bym już nawet z wyra nie wychodził, bo obiektywnie nie ma po co #przegryw
#przegryw czuję takie pogubienie już nie wiem kim jestem nie czuję smutku odciąłem się od niego odciąłem się od opini ludzi nie wiem chciałbym być głupi i być ignorantem nie widział bym tego brutalnego świata. społeczeństwo mnie zawiodło i już nie widzę sensu przejmować się nim i pogodzić że tak jest ale mam nadal złudne nadzieje na lepsze jutro. Trzeba ją zabić chyba i odciąć się od emocji i oczekiwań
@Dziadygaludowy: cierpiałem takie rzeczy że z tego się wychodzi się tylko magikiem. Mnie moje traumy wzmocniły i przez stałem się człowiekiem pogubionym w ciemnej triadzie
Kiedyś mocno zainteresował mnie temat świadomego snu, i robiłem rzeczy w kierunku osiągnięcia go, zapisywałem sobie rano po przebudzeniu sny, żeby je pamiętać, wyrobić sobie nawyk pamiętania ich. Nie muszę pisać co było głównym motywatorem, bo to żałosne jak cholera i prymitywne (prawdopodobnie pierwsza rzecz która przychodzi do głowy to właśnie to). I dosyć długo to pielęgnowałem, robiłem te testy snów i inne rzeczy, i pewnego dnia mi wyszło, jak się zorientowałem
@jan-plastrek: Z takim czymś to chyba trochę jak z zażyciem narkotyku, taki stan staje się atrakcyjniejszy od życia... akceleracja w kierunku psychozy... heh ja jestem odrealniony od samego osamotnienia, zabawa w takie coś to już by pociąg razem z peronem odjechał wtedy
@Dziadygaludowy też kiedyś kombinowałem że świadomym snem (chociaż z innych powodów) i robiłem to dopóki nie przeczytałem gdzieś w necie wyznań typa na jakimś bluelighcie czy innym narkomańskim forum anglojęzycznym który opowiadał, że świadomy sen i nauka takowego to jego przekleństwo, że przez ten trening praktycznie non stop jak śpi to sni świadomie, nie potrafi wyłączyć głowy, nie potrafi wyłączyć myślenia, nie potrafi w pełni odpocząć bo w głowie wiecznie się
Komentarz usunięty przez moderatora