#suchar XD Matka pakuje syna na wycieczkę: - Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ. - Po co? - Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz. - A gwoździe!? - Tu są. Przecież spakowałam.
@xyzzy: jak inba to tylko sąd, wydzwanianie, mailowanie i grożenie nic nie daje, totalnie zlewają, nawet mnie nie przeprosili XD Żadna firma nigdy, a miałem takich sytuacji kilka - od razu pozew o podrobienie podpisu bo inaczej nic nie zobaczysz.
Mirki w sumie cały dzień zastanawiałem się czy to pisać czy nie, no bo w sumie to chyba łamanie regulaminu, może trochę spam, a może zaraz zobaczę czarną stronę wykopu.
Pochodze ze zwykłej rodziny mieszkającej w dużym mieście - mama zajmowała się domem i dziećmi, tata charował i pracował aby nas utrzymać. Odkąd pamiętam prowadził księgarnie, całe mieszkanie, 3 piwnice (teraz to już chyba 4), oraz szafy z------e książkami - serio, to nie
@KromkaMistrz: Ogrom pracy. Sam wiem po sobie ile czasu trzeba na robienie zdjęć, obróbkę i wszystko dalsze związane z logistyką. Zbieram książki i komiksy i tego czego nie chcę na półce sprzedaję dalej. Nie wiem czy allegro to dobry pomysł bo prowizja zżera 10% ceny sprzedanego egzemplarza ale widzę, że chyba ma to wliczone w cenę. Wszedłem tylko w dział komiksy i mogę powiedzieć, że za drogo. Większość o połowę
@riley24: niewyjaśnione zaginięcia są chyba gorsze od brutalnych morderstw. W tym drugim przypadku przynajmniej wiadomo, że ofiara już nie cierpi i chyba jakoś można próbować się z tym pogodzić i żyć dalej, tymczasem właściwie każda taka historia o zaginięciu kończy się hasłem, że rodzina wierzy, że zaginiony żyje i jeszcze uda się go odnaleźć. Nieźle to musi ryć banię jednak, i to latami.
@riley24: To co najbardziej mnie fascynuje w tym wyjątkowo brutalnym morderstwie to to, że młodzi Japończycy wyszli z więzienia dosyć szybko i do dziś chodzą sobie spokojnie po ulicach, jedząc kalmary przy Gonciarzu.
Poniższe zdjęcie ma już 33 lata, a więc pewnie spora część z Was je widziała. Jednak historia jest dosyć ciekawa, a więc jeżeli ktoś jej nie zna, zapraszam do czytania.
13 listopada 1985 roku w Kolumbii wybuchł wulkan Navada del Ruiz. Lawiny błotne dotarły nawet 100 km od miejsca erupcji, pokrywa błota sięgała w niektórych miejscach 50 m, a śmierć poniosło 28.700 osób. Niektóre części kraju zostały
@NPrBaz Warto pamiętać, że zdjęcie progresywne to tylko obraz jak ktoś mógłby wyglądać, a nie jak na pewno wygląda. Matka podobno od razu, gdy zobaczyła zdjęcie Ryana poczuła, że to jej syn (podobno matki czują takie rzeczy, ja tam nie wiem), a przed tam widziała mnóstwo zdjęć osób podobnych do Tomka i nic takiego nie poczuła. Tak czy inaczej zachowanie Ryana jest dziwne, bo mógłby napisać chociażby "Nie, to nie ja"
@riley24: Współczuję ludziom, którzy posmakowali tej wody (╥﹏╥)
Dziewczyna była chora psychicznie, wzięła na raz leki, które zmieszane wywołały halucynacje i efekt gotowy. Co prawda ktoś mógł ją zmusić do ich wzięcia, ale jak dla mnie sama doprowadziła do takiego stanu. Była dorosła, ale ja bałabym się puścić chorą córkę samą na tak długą wycieczkę. Dziewczyny z pokoju twierdziły, że zachowywała się dziwnie, może od samego
Ojciec nie włączył alarmu, ponieważ obawiał się, że któreś z dzieci mogłoby go uruchomić, gdy wstanie w nocy do toalety.
@riley24: Najgorsza rzecz. 1000 razy z włączonym alarmem nic się nie dzieje, raz nie włączysz i katastrofa gotowa.
A sama Elizabeth nic się nie zmieniła patrząc na te zdjęcia. Ten sam uśmiech, to samo spojrzenie. Dobrze że się nie załamała. W sumie ta historia pokazuje że zawsze wszystko się dzieje
Co? xD Dziewczyna została porwana jako 14latka i wielokrotnie gwałcona bo takie było jej przeznaczenie? xDD Proszę jest 8 rano, nie mam jeszcze siły na takie p---------e...
W grudniu 1978 roku psychiatra, który badał dziewczynę na zlecenie kuratora, zdiagnozował u niej depresję. Jej stan był tak ciężki, że zalecił umieszczenie Brendy w szpitalu psychiatrycznym, jednak jej ojciec nie zgodził się. Zamiast tego kupił jej pod choinkę karabin półautomatyczny kalibru 22 z mnóstwem amunicji.
Oprócz „standardowego” strzelania bez powodu (miała zabijać 30 więźniów dziennie), stosowała wymyśle tortury. Jedną z nich było związywanie nóg rodzących więźniarek i obserwowanie ich agonii.
@riley24: krew mnie zalewa, gdy czytam takie fragmenty, a potem patrzę na rozweseloną twarz tej szajbuski. Przy Ilse Koch była niegroźnym człowiekiem, że tak napiszę, bo to co robiła, to jest nic, ale już po tym można zapałać do niej skrajną nienawiścią.
Matka pakuje syna na wycieczkę:
- Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po co?
- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.
- A gwoździe!?
- Tu są. Przecież spakowałam.