Właśnie wróciłam z drugiego etapu rozmowy kwalifikacyjnej do sklepu firmowego Nike w jednym z wiekszych miast wojewódzkich XD Takiej patologii dawno nie widzialam XD Generalnie były to 4h próbnego dnia na którym dowiedziałam się, że: Zasada nr 1: od razu po wejściu do sklepu wyłączamy telefon na oczach kierowniczki i oddajemy jej go na czas całej pracy (czyli od 10-12h) Zasada nr 2: w sklepie jest KATEGORYCZNY ZAKAZ rozmowy pomiędzy personelem tam pracującym, za wyjątkiem ewentualnych
Przyszła nam właśnie do sklepu paleta towarów w 20 kilogramowych workach. Kolega obsługiwał, ja w ciąży nie jestem, to sobie zaczęłam po worku nosić. Przychodzi klient i mówi - nie ma facetów żeby dźwigać? - no są, ale tyle samo zarabiamy to tyle samo robimy - a to se nos, feministko! Tfu!
Komentarz usunięty przez autora