Siedziałem dość blisko pewnego typa na przystanku, kiedy podjechał pociąg to od razu zaszedłem do ubikacji. Później po odnalezieniu mojego miejsca okazało się, że siedzę bezpośrednio obok tego gościa. W dodatku usiadł pierwszy, więc zajął miejsce przy oknie, moje miejsce. I teraz wiem, że postoję sobie 2.5h Nie wiem czy to fobia społeczna, czy jakaś nerwica natręctw, ale nieswojo czuję się z tym, że najpierw na przystanku siedział jakiś metr ode mnie,
@maupishoon: będzie dobrze
Taka scena na dworcu: przyleciał ptak, chyba wrona albo gawron, usiadł na bariercę i zaczął bardzo głośno krakać. Charakter tego krakania był nieco nienaturalny. Ten ptak zdawał się usiłować zwrócić na siebie uwagę siedzących na ławkach ludzi. Coś dziwnego było w tym zdecydowanie za głośnym krakaniu. Po chwili zdradził, jakie miał intencje. No przynajmniej ja to zauważyłem. Ptak poleciał i wylądował obok jednej z ławek i zaczął dziobać metalowe mocowania tejże ławki.
Czy istnieje jakiś sposób, by zablokować w wynikach wyszukiwania oferty ze strony temu? Kiedy szukam sobie nowych ubrań to chciałbym, żeby pokazywały mi się jakieś wartościowe wyniki, a nie to gówniane chińskie g---o z poliestru. #pytanie #pytaniedoexperta #internet #google
@maupishoon: -site:temu.com
Ja p------e muszę się czasami hamować z tym gadaniem do siebie xD Najgorzej jak mam słuchawki na uszach i nie zauważam, że w uprzednio puste miejsce jakie sobie wybrałem przyszedł jakiś człowiek i usiadł np. na tylnej ławce. A ja tego nie zauważam i nawijam dalej. Lecz prawda jest taka, że muszę to robić. Muszę gadać ze sobą, bo nie mam z kim. Muszę dać sobie się wygadać z pewnych rzeczy, nawet
@maupishoon: Dla takich ludzi powstało tak zwane burzchomówstwo. Bierzesz lalkę i z nią gadasz. Ludzie wtedy mają Cię za zabawnego i mogą uznać, że ćwiczysz na występ.
Jak to jest, że dziś większość kobiet bez problemu osiąga wzrost 180-185? #przegryw
@maupishoon: drób karmiony hormonami wzrostu
konto usunięte via Wykop
- 1
@maupishoon: HGH mówi to coś panu? Miliard preparatów
Kiedy widok piwnicy robi się nie do zniesienia, to oprócz spierdotripów zdarza się że wybieram się do miasta na jakieś koncerty wydarzenia kulturalne itp. tylko to zawsze kończy się tak samo: nie jestem w stanie dołączyć do tego przeładowanego pozytywną energią tłumu, więc udaję się gdzieś na ubocze i czytam na telefonie artykuły o chorobach psychicznych lub o samobójstwie. Co za kontrast. A i tak nie wiem po co to robię. #
@maupishoon: nie napisałeś dlaczego się musisz spotkać ze starymi.
Masz odchyły masochistyczne?
Masz odchyły masochistyczne?
Jak bardzo czujesz się nieszczęśliwy w swoim życiu? (Pytam serio)
- Bardzo!! :'( 16.4% (10)
- Tak bardzo, że lepiej nie mówić... 6.6% (4)
- Nigdy nie było gorzej niż teraz... 3.3% (2)
- Mam nadzieję, że kiedyś los w końcu się odwróci 18.0% (11)
- Jest mi smutno, ale walczę i żyję dalej... 19.7% (12)
- Jako tako żyję, ale marna to egzystencja... 23.0% (14)
- Wiem, że na pewno wyjdę z tego i będzie lepiej 3.3% (2)
- Ludzie mnie nie widzą i nie słyszą. Mam dosyć! 6.6% (4)
- Wszystko jest coraz bardziej frustrujące... 3.3% (2)
maupishoon via Wykop
- 1
@rubingramrap99: Jako tako daje radę, ale to nie może być moje życie. To musi być po prostu jakiś okropny sen...
- 11
Ale mnie w-------a fakt, że rówieśnicy już od najmłodszych lat mieli wszystko zapewnione, by rozwijać swoje pasje. Rodzice sami dociekali, czym interesuje się ich dziecko. Po prostu chcieli, by było ono oczytane, obyte wśród ludzi, by poznało trochę świata, ażeby już jako dorosły było po prostu ciekawą, celebrującą życie osobą. Tacy rodzice, jak tylko podłapywali, do czego garnie się ich syn, córka to natychmiast zapisywali ich na jakieś zajęcia dodatkowe, kluby sportowe,
@maupishoon kocham swoich rodziców. Jestem im wdzięczny że mnie jakoś uchodowali (albo wychowali jak kto woli) ale ich jedyną pasją jest oglądanie telewizji, scrollowanie na telefonie i podglądanie życia sąsiada zza firanki
@maupishoon: widziałem rodziców, którzy po przegranych rozgrywkach sportowych krzyczeli po dzieciach doprowadzając je do płaczu. Widziałem rodziców, którzy zapisywali dzieci na wszystkie możliwe zajęcia tak, że dziecko traciło zainteresowanie czymkolwiek i chodziło wiecznie zmęczone. Wiele osób po kilkunastu latach rozwoju wypala się w danej dziedzinie. Inni łapią kontuzję.
Kolega chodził do szkoły muzycznej i jego największym osiągnięciem było dogranie za darmo jakiejś partii gitarowej do charytatywnej płyty jakiegoś znanego muzyka,
Kolega chodził do szkoły muzycznej i jego największym osiągnięciem było dogranie za darmo jakiejś partii gitarowej do charytatywnej płyty jakiegoś znanego muzyka,
- 3
Też macie takie myśli, że coś jest na pewno z wami nie tak, jesteście jacyś dziwni itd.? Do tego jeszcze poczucie, że i tak nigdzie nie pasujecie i wszyscy was unikają...
Skąd się w ogóle biorą takie przekonania? Czy da się myśleć o sobie dobrze?
#przegryw
Skąd się w ogóle biorą takie przekonania? Czy da się myśleć o sobie dobrze?
#przegryw
maupishoon via Wykop
- 0
@Czmiel_: Ja mam tak, że nie odnajduję się w żadnej grupie, z nikim wspólnego języka ale na ogół myślę o sobie dobrze. To nie koniecznie z nami musi być coś aż tak mocno nie tak. Rozejrzyj się, jakie społeczeństwo jest.
Mnie tak naprawdę nie wychodzi rozwijanie, czy podtrzymywanie znajomości. Zagadywać umiem i chyba gdzieś połowa osób, które zagaduję jest pozytywnie nastawiona. Ale później czuję niewyobrażalne skrępowanie, kiedy mam do ludzi zadzwonić, napisać, czasami nawet nie wiem o czym miałbym pisać. W skrócie wygląda to tak, że dosłownie z każdą kolejną rozmową z daną osobą coraz bardziej się pogrążam. Stresuję się i mówię głupoty, nie kontroluję tego co mówię i co robię. Jest
Gorzej mi idzie...
- Nawiązać znajomość 10.8% (8)
- Podtrzymać znajomość 36.5% (27)
- Nie umiem ani jednego ani drugiego 52.7% (39)
@maupishoon: Ja to nawet zagadywać nie umiem, ale kilku znajomych mam, bo znalazłam sposób - poznawanie przez internet osób, które mają podobne hobby, wtedy jest o czym pisać, a potem gadać i znajomość jakoś się rozwija. No i jeśli jesteś tzw. spierdoksem, to dobrze jest też trafić na kogoś, kto też nim choć trochę jest, taka osoba nie zwraca uwagi, że mówisz głupoty, bo sama je mówi ( ͡°
@maupishoon: mam tak samo. Czasem ktoś wydaje się mną zainteresowany (płeć obojętna), a z czasem wychodzi szydło z worka i nagle czar pryska.
Zaraz minie doba odkąd ostatni raz coś zjadłem. Wkurza mnie to, że dobre jedzenie tyle kosztuje (z drugiej strony bułek, chrupek, chipsów, co są stosunkowo tanie, mam już serdecznie dość) przez co mało mi zostaje na realizację swoich zainteresowań. Co chwila potrzebuje jakiś nowych przyborów, jakieś książki, komiksy, które często bywają dość drogie z powodu wartości kolekcjonerskiej. To dobrze, że jest jeszcze cokolwiek, co sprawia, że chce mi się być na tym
@maupishoon: Anorexia nervosa, to istniało zanim odchudzanie stało się modą na polepszenie życia.
czy uważasz, że świat przed epoką internetu był lepszy?
- tak, było lepiej mimo braku neta i smartfonów 51.5% (17)
- nie, to pieprzenie nostalgiczaków 48.5% (16)
maupishoon via Wykop
- 1
@cichy-spokojny-grzeczny: Zdecydowanie lepszy.
Nie nadaję się do życia w takim społeczeństwie. Moje życie to przypomina już takie semipustelnictwo. Szkoda, że nie można tak z dnia na dzień uciec od ludzi i żyć sobie spokojnie z dala od tego wszystkiego. #przegryw
Jestem sam jak palec. Niech będą wdzięczni Mireczki, którzy mają spoko rodzeństwo albo chociaż tego jednego jedynego kuzyna, czy dziadka ciotecznego, z którym zawsze mogą o czymś tam pogadać i w ten sposób nie doświadczać patologicznej samotności. Kiedyś byłem dla każdego mrukiem, czy jakiś obiad wspólnie z dalszymi krewnymi czy grill czy wyjazd gdzieś to nigdy do nikogo się nie odzywałem. Często słyszałem, że może ja jestem niemowa. Wówczas nie potrafiłem z
@maupishoon: Mam to samo.
Od zawsze. W szkole, w pracy, w rodzinie. Starałem się nie raz to zmienić, coś zacząć rozmowę na jakiś temat, ale to wszystko jest na siłę, często nienaturalnie, po prostu ludziom przychodzi to naturalnie, mi nie, nie da się tego chyba zmienić.
Od zawsze. W szkole, w pracy, w rodzinie. Starałem się nie raz to zmienić, coś zacząć rozmowę na jakiś temat, ale to wszystko jest na siłę, często nienaturalnie, po prostu ludziom przychodzi to naturalnie, mi nie, nie da się tego chyba zmienić.
@maupishoon: po pierwsze nie tylko ty się zmieniłeś ale też i inni. Reszta zaakceptowała twoją niemowę a ty odwrotnie stajesz się bardziej gadatliwy.
Druga rzecz to takie znajomości można złapać znikąd, ale grunt to najpierw je ustabilizować a nie od razu zasypywać rozmowami. Krok po kroku i partner do rozmowy się znajdzie, ale nic na siłę.
Druga rzecz to takie znajomości można złapać znikąd, ale grunt to najpierw je ustabilizować a nie od razu zasypywać rozmowami. Krok po kroku i partner do rozmowy się znajdzie, ale nic na siłę.
Nie oszukujmy sie, jak masz te ponad 22 lata i jesteś samotny to it's over
#przegryw
#przegryw
maupishoon via Wykop
- 4
@ChlopcoPusia: Nie jest prawda? Ktoś kto nie ma ani jednego znajomego nie będzie miał ich nigdy. Raz, brak rozwoju w sferze umiejętności interpersonalnych, kluczowych do budowania i podtrzymywania relacji. Dwa, fakt, że ktoś nie ma kręgu znajomych to red flag dla 99% społeczeństwa. W ten sposób pozostajesz dalej samotny i koło się zamyka.
Tyle razy doświadczyłem znieczulicy ludzkiej - w tym również ze strony bliskich i względnie bliskich osób, że obecnie będąc przymuszonym do wyboru pomiędzy żebraniem o czyjąś pomoc, a radzeniem sobie samemu - nawet w najobrzydliwszych, nieludzkich warunkach - wybieram to drugie. Życie zmusiło mnie do wykształcenia w sobie ekstremalnej wręcz samodzielności i umiejętności przystosowania się do wielu bardzo niesprzyjających okoliczności. #przegryw #depresja #samotnosc
- Tu nic nie ma
Parafrazując:
Matka i Ojciec kiedyś opuszcza chłopa na tym łez padole, a on zostanie połówką ciała, bo nigdy nie będzie miał żony