@eaxata: to jedyny swobodny styl wypowiedzi dla mnie. Sztuka daje przyzwolenie na rozmowę o emocjach nieważne w jakiej formie. Czy to na przykład taki tekst, który napisałem czy jakiś tam rap. Dla faceta z problemami to chyba jedyna opcja akceptowalna społecznie, inaczej byłem po prostu brany za słabego. Testuję to tutaj teraz

@eaxata: "Ja i sztuka? Pfff." Tak o sobie myślę, lecz dostrzegam właśnie tę potęgę sztuki jako narzędzia w sobie. To wydaje się mega sensowne jakoby to byłaby moja droga życiowa, której nigdy nie odnalazłem, ale totalnie tego nie czuję. 0 krzty iskry, która rozpaliła by płomień na tyle duży we mnie, żeby tę pustkę naświetlić.

@eaxata: dzięki za komentarz. Nie jesteś echem i należy Ci się szacunek

@eaxata: robię od życia przerwę by odzyskać w życiu werwę - rap lubię, ale nie kocham. Hardstyle i hardcore kocham, ale nie lubię przez przeszłość, to już nie to samo co kiedyś, a słucham dalej. Powiedzmy, że od dawna chodzi mi po głowie produkcja muzyki, ale oprócz wybitnego słuchu muzycznego i tych wszelakich wizji swoich niepowstałych i nie zasłyszanych nigdzie utworów nie posiadam żadnych umiejętności w tworzeniu muzyki. Gdybym tylkoPokaż całość

Kiedy hardstyle coś znaczy to to czuć, ale nie znaczy on nic dla świata. Przerobiłem to

@eaxata: nie odpowiedziałem na pytanie: dziedzina sztuki którą lubię najbardziej to muzyka, ale nie lubię jej wybitnie.

@NotYetDefined: będą boleć rano.

@neverwalkalone: takie warunki. Mam jeszcze ziemię

@ruum: gif.