Powiedzcie obiektywnie czy przesadzam, bo zdaję sobie sprawę że czasem przejawiam zachowania księżniczki. Zacznę od tego, że zaprosiłam mojego faceta wczoraj i dziś na obiad. Z racji tego, że on pracował w weekend a ja miałam wolne, więc miałam czas na gotowanie. Zjadł oczywiście ze smakiem. Dziś po obiedzie poszliśmy do niego. Po kilku godzinach zgłodniałam i zapytałam czy coś zamawiamy. Oburzył się i powiedział że nie, bo on teraz nie ma

Anoniemamowy







