@piepsze: Nie byłabym taka pewna, jadłam tam lody o smaku zielonego jabłka i smakowały mniej więcej jak dawne "Oskary" (jabłkowe). Chemia. Nie tego oczekuje sie po rzemieslniczych lodziarniach. Wole podjechac kilka metrów dalej do Lodowej Huty, pychotka.
Byłam, próbowalam - zauroczona ta samą historia co Wy. Niedobre, chemia, takie lody mozna bylo dostac w budkach kilka lat temu na festynie i wszyscy kupowali. Teraz rozwinela sie konkurencja, nikt juz nie chce czuc w ustach tego chemicznego posmaku aromatow. Nie polecam, niedobre. Wybierzcie sie do Lodowej Huty (malinowe z beza), sa pyszne i naturalne, naprawde je lubie mimo, ze fanką slodkich rzeczy nie jestem.
@Lorenzo_von_Matterhorn: Zgadzam się w 100%. W Japonii dosyć cięzko trafić na niedobry ramen, a ceny bardzo przyzwoite - około 30zł - porcje: ogromnee :) Ach i te zapachy plus klimat lokalnych knajpek - nie do zastapienia.
@CKNorek: Nowy lokal ludzi z Dim Sum - masz chyba na myśli Ramen People - byłam tam zaraz po powrocie z Japonii, ale kopara mi nie opadła, raczej tam nie wrócę.
I prawda, obok byłego kantonu Dim Sum otworzyli super lokal, Akita Ramen - póki co lepszego w Krk nie znalazlam :)
@maniel: Moze @Elmaak jadł ramen typu tonkotsu, tam w niektórych czuć zapach hmm kości - dlatego też ja za tonkotsu akurat nie przepadam. Wszystko inne są pyszne :)
@albertbranka: Ostrość trzeba sobie dozować po troszeczkę. Zaczynasz od niskiego stopnia ostrości, coraz bardziej lubisz doostrzone potrawy, chcesz więcej, z czasem Twoje kubki smakowe uzależniają się od ostrych potraw, a brzuch zaczyna tolerować coraz więcej :)
@Elmaak: Spróbuj następnym razem miso ramen - tam nie ma szans na zapach świnki :) a jak jestes fanem rosołu od mamy to polecam shio lub shōyu :) tonkotso jest gotowany na kosciach wieprzowych, mega tłusty i czasem śmierdzioszkuje, więc raczej nie jest to typ dla Ciebie.