Tak sobie patrzę na te Wasze wpisy i naszła mnie rozkmina, jak to każdy chce coś od siebie dodać. Jedni piszą po prostu głupoty, inni się żalą, jeszcze inni tworzą jakieś treści. Czy każdy walczy o plusy? Może niektórzy piszą coś, po prostu, dla samej świadomości uwolnienia myśli? Tak jak ludzie, którzy gadają bez sensu, by tyko gadać. Jaki jest Wasz cel bycia tutaj? Wrzucam bez tagów, ciekawe czy ktokolwiek zobaczy (
Niedługo 35 lat na karku a mam jakieś dziwne problemy z żołądkiem. Kiedys - a raczej 10 lat temu - w weekendy jednego dnia mogłem zjeść pizze, później burgera i na koniec docisnąć wszystko kebabem popijając wszystko piwem i nic mi nie było. Wczoraj zjadłem tylko trochę pizzy, później wcisnąłem małego burgera, popilem wszystko piwem 2% i zdycham. Kiedyś też mogłem jeść normalnie żarcie w fastfoodach, a teraz nie za bardzo. Nie
Anioł Jonathan Smith zostaje zesłany na ziemię, by pomagać ludziom. Spotyka zgorzkniałego byłego policjanta, Marka Gordona. Poznaje go przypadkowo, gdy podąża samotnie mało uczęszczaną drogą, którą właśnie jedzie Mark. Jonathan pomaga mu wyrwać się z nałogu alkoholowego. Od tej pory działają razem, wspierając tych, którzy nagle znaleźli się na zakręcie drogi życiowej i muszą stawiać czoło losowi. Autostrada do nieba z 1984 roku. Oglądaliście?
jakie to uczucie być takim przeciętnym wykopkiem choćby nie #!$%@? z tagu przegryw co tylko krzywy ryj ich boli a chcieliby modelki i płaczą że one ich nie chą.. tylko takimi co chcą do przodu ciągnąć i tak się urodzić sprawnym samcem z rękami nogami siusiakiem już #!$%@? w to jaka morda bo to detal tylko po prostu być sprawnym żeby móc sobie powiedzieć że są możliwe marzenia i ciężką pracą osiągnie
@DigitalPasztet: Niesprawni, niesamodzielni, zdeformowani, wszelacy wadliwi itp. nie mają prawa do relacji romantycznej, a poprzeczka już dawno się podniosła i będzie podnosić nadal. To dowód, że Boga, bogów, Matkę Naturę, UFO, 5 wymiar itp., nie interesują niczyje (z góry nadane) potrzeby - twoje (zrobione przez innych) życie to tylko twój problem.
@katka2017: Jeśli chodzi o związek "hetero" kobiety z "homo" mężczyzną, ale jeżeli z lesbijką to osobiście nie widzę tego z mojej strony, brakowałoby męskiego pierwiastka.
@katka2017: Były takie związki "z homo" , np. pisarz J. Iwaszkiewicz i jego żona, ona wiedziała że jest on praktykującym homosek. przed ślubem i mimo to chciała za niego bardzo wyjść (akurat to żona była bogata - z domu Lilpop, teść przemysłowiec). Później miewała ciężkie kryzysy psych., ale gdy po latach umarła Iwaszkiewicz szybko zmarniał i podążył za nią. Ciekawe pytanie, bo okoliczności by miały znaczenie (pomijam w ogóle kwestie
Przez półtora tygodnia chodziłem smutny po rozstaniu. Ale nie było sensu. Poznałem jeszcze lepszą panią. Nie wiem czy coś z tego będzie bo na razie tylko 2 spotkania, ale tak czy siak widzę na plus i nie ma tak ,,że straciłem tą jedną jedyną", bo są inne ryby w morzu, i to może okazać się nawet z większym potencjałem. Dla porównania ex vs nowa znajoma: - jest 5 lat młodsza (25 vs 30), gdzie ex była na kompletnej granicy dozwolonego wieku i długo się zastanawiałem czy nie za stara, a nowa idealnie wiekowo (ja trzydzieści parę) - bardzo pracowita (poprzednia pracowita ale nie powiedziałbym że aż bardzo) oraz zarabia 1000 - 1500 zł więcej - jest 7 cm wyższa (164 vs 171, ja 174) - mieszka o wiele bliżej mnie (400 km vs 4 km) - rozumie aby nawet nie próbować zawracać mi dupy gdy pracuję - w tym czasie dzwoni się do mnie tylko w sprawach naprawdę awaryjnych
#damskiprzegryw Nie wiem czy jest cos gorszego niz samotnosc w tlumie. Byc wsrod ludzi, ktorzy cie ignoruja mimo ze jestes na wyciagniecie reki. Nie odpowiadaja mimo ze mowisz do nich. Nos w telefon, bo juz telefon jest lepszy od mojego towarzystwa. I trwam w tym stanie #!$%@? juz tydzien. To juz wole siedziec w domu i zyc w zludzeniach, ze gdybym mogla to bym miala jakichs przyjaciol.
@zbrodnia_i_kawa: Znaleźć kogoś kto zrozumie to jak trafić 6 w totka. Nie można na tym tylko się koncentrować, uparcie dotykać bolącego miejsca. Nie da się tego wymusić, można próbować, pracować, szukać nowych przestrzeni, zajęć, ale gwarancji nie ma.
Czy ktoś ma bądź miał podobny problem? Otóż od jakiegoś czasu zauważyłem, że zaczęli mnie nudzić inni ludzie, są mi obojętni i nie zależy mi na nich (tu nie mam akurat członków rodziny, a raczej znajomych i nieznajomych, chociaż jest mi też np. obojętne czy członkowie rodziny dbają o swoje zdrowie - ale to co innego, bo po prostu po latach stwierdziłem, że nie ma sensu się przejmować zachowaniem dorosłych ludzi, mimo
@Zapaczony: Samotność we dwoje lepsza przecież. Zobojętnienie to negatywne zjawisko, ale czy można go uniknąć? Czasem zastanawiam bo widzę, że i u mnie postępuje. Może ono z wiekiem dopada każdego? Inaczej to pogodzenie psychiki z losem, żeby jakoś trwać w coraz trudniejszych warunkach.