@92feliks: Kot bengalski @notosmuteczek: Żubr europejski @PyraPrzeznaczenia: Gramatyczny nazista pospolity @pepsik: Na podstawie analizy aktywności profilu i stworzonym na tej podstawie szczegółowym profilu psychologicznym.
Miałem dziś kolizję drogową z jakimś #rozowypasek. Skręcałem w prawo, zwolniłem ostrożnie, kierunkowskaz włączony itd. Różowy wjechał w tył mojego auta. Kiedy wyszedłem i grzecznie zapytałem jak załatwiamy sprawę, zaczęła wykrzykiwać, że to moja wina, a ona nie ma czasu i musi jechać. Po delikatnym sprostowaniu jej, że to będzie ucieczka z miejsca zdarzenia, została. Po czym poszła przekonywać pracujących obok drogowców, że to była moja wina ponieważ "nieostrożnie
@MSDOS: Miałem kiedyś podobne zdarzenie. Kobita wjechała mi w prawy bok, jak przejeżdżałem na wprost przez skrzyżowanie. Ja miałem zielone, ona miała zieloną strzałkę. Nie chciała podpisać oświadczenia, nawet próbowałem ją przekonać, bo mi jej szkoda było (jechała gdzieś z dzieckiem) i mnie też się spieszyło - ale bezskutecznie. Zaczęła twierdzić, że to moja wina, więc po prostu wezwałem Policję. W trakcie oczekiwania (zeszło się ok 1,5 h), okazało się, że samochód nie jest na nią zarejestrowany. Poza tym przyszedł jej jakiś znajomy (to było chyba blisko jej domu) i zaczął mnie przekonywać, żebym odwołał Policję, bo wiedział, że babka dostanie punkty. Ja już dawno miałem oświadczenie gdzieś (bo jak sprawca nie jest właścicielem pojazdu to mogą być komplikacje), ale bardzo mnie rozwaliło to, że oni liczyli na to, że odwołam Policję, a żadnego oświadczenia nie będzie potrzeba xD. Przy czym sprawczyni non-stop miała focha, że śmiałem tę Policję wzywać i sugerować, że ona jest winna - #fucklogic
Policja przyjechała, pozwoliłem babie powiedzieć swoją wersję. Policjanci nie mieli po niej żadnych wątpliwości o winie, więc wlepili jej mandat 6pkt i 500 PLN. Biorąc pod uwagę jej brak zrozumienia przepisów i brak przekonania o winie, gdy wjechała w bok samochodu jadącego na zielonym - to kara wydawała mi się niska. Ale nie dyskutowałem z tym, wziąłem papiery od policjantów i pojechałem.
A z całej historii nauczyłem się, że przy kolizjach nie warto być nadmiernie miłym - trzeba po prostu skupić się na faktach: 1) sprawdzić czy sprawca zgadza się, że
Mirki...co się #!$%@?ło, to ja nawet nie wiem, do tej pory się trzęsę, więc jakby co z góry sorry za literówki...
Nawet nie wiem od czego zacząć, więc chyba zacznę od początku. Poznałem dziewczynę.
Do dzisiaj myślałem, że jest idealna. Naprawdę, po prostu doskonała. Gdybyście wczoraj spytali się mnie, czy dałbym się za nią pokroić, to nawet bym się nie zastanawiał nad odpowiedzią.
@FotDK: Jak można było w Gothiku preferować złoto? To była dla mnie pierwsza lekcja względności pieniądza. Znalazłem setki monet w Zamku, ale nikt nie chciał ich ode mnie kupić, dla każdego były bezwartościowe, a walutą była ruda. Wtedy to pojąłem. To wiara ludzi czyni walutę. Po prostu w ramach buntu uznano, że monety są nic nie warte, a magiczna ruda miała wartość bezwzględną, jak złoto. Jeszcze ciekawiej było w drugiej