Potrafi ktoś z Was wyjaśnić mi dlaczego głęboko wierzący katolicy, dla których seksualność i cielesność jest jest czymś zbereźnym, nie mają oporów by po "rytuale" ślubu ich córka była, przepraszam za wyrażenie, "bolcowana" przez jakiegoś gacha, tudzież ich synek używał swojego siusiaka nie do siusiania?
Seks, to seks. W jaki sposób sakrament małżeństwa sprawia, że coś, co według wierzących jest ciężkim grzechem cudzołóstwa, staje się czymś "czystym"? Czy sednem małżeństwa nie jest
Seks, to seks. W jaki sposób sakrament małżeństwa sprawia, że coś, co według wierzących jest ciężkim grzechem cudzołóstwa, staje się czymś "czystym"? Czy sednem małżeństwa nie jest
#streetwear #modameska