Czytam wpis o gościu który maturę podstawową z matematyki napisał na 35% i poszedł na zaoczną informatykę, a teraz trzepie hajs jako programista 15k i uderza mnie jedno. Co prawda maturę słabo napisał, ale rozwijał się w czymś w trakcie, jakieś serwery minecraft czy ki c--j.
Ja z kolei matury napisałem na 90% z historii, polskiego, matematyki i niemieckiego, ale tylko podstawowe. To przekreśliło mi dostanie się na kierunek na który chciałem. Bo brak rozszerzeń niszczy, ale o tym żaden nauczyciel nie mówił niestety.
Potem było błądzenie od jednej rzeczy do drugiej i nigdy nie wiedziałem co chcę robić.
Wniosek jest jeden. To nie świetnie napisana matura cokolwiek daje, a pasja i wizja przyszłego życia. Ja takiej nigdy nie miałem i nadal nie mam, a ludzie bez tego mają trudniej i muszą jakoś się odnaleźć w życiu. Konkretne zainteresowania, jakaś ścieżka którą chce się podążać jest jak światełko w ciemności. Tacy jak ja z kolei muszą błądzić po omacku.
Ja z kolei matury napisałem na 90% z historii, polskiego, matematyki i niemieckiego, ale tylko podstawowe. To przekreśliło mi dostanie się na kierunek na który chciałem. Bo brak rozszerzeń niszczy, ale o tym żaden nauczyciel nie mówił niestety.
Potem było błądzenie od jednej rzeczy do drugiej i nigdy nie wiedziałem co chcę robić.
Wniosek jest jeden. To nie świetnie napisana matura cokolwiek daje, a pasja i wizja przyszłego życia. Ja takiej nigdy nie miałem i nadal nie mam, a ludzie bez tego mają trudniej i muszą jakoś się odnaleźć w życiu. Konkretne zainteresowania, jakaś ścieżka którą chce się podążać jest jak światełko w ciemności. Tacy jak ja z kolei muszą błądzić po omacku.
Próbowałem z takimi osobami jak Paweł Kania, Dariusz Olejniczak i nic nie pokazało.
#tylkoniemownikomu #kiciochpyta