Dzięki wymianie z @rootkins miałem okazje bliżej poznać świetny i dość wyjątkowy zapach francuskiej marki Mauboussin o lekko kadzidlanym DNA. Lekko kadzidlanym, bo samo kadzidło nie jest tutaj wiodące co mi się bardzo podoba, bo nie przepadam za ciężkimi i dymnymi zapachami bo bardzo łatwo mnie przytłaczają i dominują całość aromatu. Kompozycja ta jest bardzo dobrym i niespotykanym jak na standardy mainstreamu połączeniem
@dr_love: Ja lubie, pamietam jakie na mnie zrobil pierwsze wrazenie, ale nosze go raczej rzadko. Za to Loewe 7 Natural to moj staly zawodnik na cieplejsze dni.
BTW wlasnie odebralem paczke z testerami i ten Loewe tez jest zajebisty.
Kupiłem je zupełnie w ciemno za 13f szukając jakiegoś mocarza nad mocarze i po recenzjach na fragrantice dobrze się zapowiadał. Wtedy moja kolekcja zawierała może zaledwie ze 3 zapachy więc nie spodziewałem się, że perfumy mogą być tak intensywne jak Sung Homme. Nie bez przyczyny Sung jest nazywany ojcem Prady Amber. Zapach mydlany, świeżego prania połączony z nutami leśnymi, takimi jak sosna,
Chyba nie ma drugiej takiej marki jak Prada, której większość zapachów byłaby w pewien sposób ze sobą powiązana, czy to męskie czy damskie perfumy, łączy jest to, że są albo mydlane i pudrowe albo, że są zbudowane wokół słynnego "pradowskiego irysa". Te wszystkie cechy posiada Infusion d'Homme. Nigdy nie byłem specjalistą od dzielenia perfum na składniki pierwsze, ale nawet mój niedoświadczony nos jest
@dr_love: @Zevs: Afaik jeszcze ich nie ma w Polsce i sa dopiero w kilku miejscach w Europie i na swiecie. Macy ich nie ma na stronie, a to sie praktycznie rowna, ze nie ma ich rowniez w US.
Moje pierwsze świadomie kupione perfumy, które wybrałem po przeczytaniu dziesiątek recenzji i zdecyodowałem się na zakup w ciemno. Okazały się strzałem w dziesiątkę bo dały mi to czego oczekiwałem czyli unwiersalnośc, komplementy i stosunek ceny do jakości. Jeden z nielicznych zapachów, którego planuje mieć już zawsze, jedną 125tkę już wykończyłem, drugiej została mi połowa a w pogotowiu jest jeszcze wersja vintage z 2001 roku
@dr_love: świetna robotę robisz, każdy wpis czytam :) a propos poprzedniego wpisu o fahrenheicie - wyczytałem gdzieś ze jaguar red jest w podobnym klimacie. Jesteś w stanie to jakoś potwierdzić? Szukam jakiegoś tanszego zamiennika, ale może nie tak taniego jak la rive. Jesteś w stanie w ogóle powiedzieć coś o jaguarach? Dobry stosunek jakości do ceny?
Dior Fahrenheit (1988) Wczoraj napisałem, że kolejnym omawianym zapachem będzie klasyk. Wielu z Was dobrze wytypowało Fahrenheita chociaż szczerze to spodziewałem się więcej głosów na Le Male :) Totalnie niezrozumiałe okazały się natomiast dla mnie typy La Nuit, który za klasyka to chyba uchodzi tylko i wyłącznie w głowie pewnego, niemieckiego youtubera (co nie znaczy, że nie są to dobre perfumy bo są)
Żebyście nie wyłączyli po pierwszym zdaniu tej recenzji to zacznę od tego, że jest to najmocniejszy zapach na lato jaki posiadam, prawdziwy killer, którego zbyt duża aplikacja może zabić. Jakimś wielkim fanem marki Joopa! nie jestem i jeśli mam być szczery to kupiłem go tylko z dwóch powodów, po pierwsze ma genialny flakon a po drugie miał przypominać znakomitego, nieprodukowanego od lat Chopard Heaven,
Długo się zastanawiałem od których perfum Rasasi zacząć i ostatecznie padło na moje ulubione czyli Al Wisam Day. Na początku warto zaznaczyć, że jest to zamiennik czy jak kto woli alternatywa dla słynnego Silver Mountain Water od Creeda. Zapach zbliżony, ale kopią bym go na pewno nie nazwał. Nie miałem co prawda okazji testować globalnie SMW, a jedynie strzelałem sobie go na
@dr_love: Al Wisam (ar. medal) Day to perfumy do których mam ambiwalentny stosunek. Z jednej strony jedna z lepszych róż jakie wąchałem, do tego piżmo i lekkie drzewo sandałowe, z drugiej zaś odrzuca mnie kwaśno-metaliczny zapach. Plus za parametry, świetny zapach gdy jest kilkanaście stopni i do biura, przy wyższych temperaturach wychodzą nieprzyjemne detale o których pisałem. Sam flakon i pudełko jest średnie. Gdy wziąłem pierwszy raz pudełko naprawdę mi
Dzisiaj zapach niepopularny i ciężko dostępny, ale takie też muszą się tu znaleźć. Perfumy celebryckie, których nawet nie ma w bazie perfum na fragrantice i często mylone są ze starszą, popularną w latach 90tych kompozycją Luciano Pavarotti Luciano Pavarotti, na której według legend wzorował się Francis Kurkdjian tworząc Le Male.
Mimo, że nie należę do fanów oryginalnego Spicebomba to oceny w społeczności oraz to jak jest rozchwytywany na rozbiórkach pozwalały mi wierzyć, że dostane zajebisty zapach. Wymieniając sie z jednym użytkownikiem wykopu wziąłem sobie więc niecałe 20 ml tego cuda i podekscytowany zrobiłem test. Po 1 shocie wiedziałem, ze już nic z tego nie będzie, poprawiłem jeszcze kilkoma strzałami i dziękuje,
Sun Men to bardzo niedocenione perfumy, zresztą jak i cała firma niemieckiej projektant, która od połowy lat 80tych robi zajebiste zapachy. Sun Men to już dość wiekowe pachnidło ale absolutnie mieszące się obecnych trendach. Zapach na lato, który jest ciepły, czy to w ogóle może się udać? jak najbardziej. Jest on porównywany do zapachu piaszczystej plaży czy musujących drinków pitych w upalnym
@PrinsFrans: Nikt się nie będzie bawił w żadne spektrometrię itp. Testery są produkowane na tej samej linii, co "pełnowartościowe" produkty, po prostu co ileś sztuk, odlewają sok do flakonów testowych i tyle. Teoretycznie one nigdy nie powinny wyjść poza budynek fabryki, a w praktyce wiadomo
Dzięki wymianie z @makrel_giedlowy poznałem bardzo ciekawą kompozycje - Hanae Mori HiM, czyli zapach herbaciano-drzewny, który przez wielu jest porównywany do cieszącego się wielkim uznaniem Gucci pour Homme II. Ja fanem dwójki nigdy nie byłem, wręcz nie przepadam za tym zapachem z różnych względów. Aromat może i dwójka ma przyjemny ale na mojej skórze nie układał się najlepiej. HiM jest faktycznie
Czas na killera, bo jak inaczej nazwać perfumy, po których 2 razy trzeba prać koszulkę żeby pozbyć się z niej zapachu oudu? Chyba największa perfumowa bestia w mojej kolekcji.
Calvin Klein Crave (2002) Wiecie jak pachnie rozgwiazda? Jeśli nie to polecam zapoznać się z niestety już ciężko dostępnym (boże, jak dobrze, że mam zapasową, nieużywaną flaszke!) zapachem od najsłynniejszego producenta gaci w historii.
Fanem perfum Calvin Kleina nigdy nie byłem, oprócz Obesession i Crave to w sumie żaden mi się nie podoba. Z tymi obecnymi zapachami Ck to już w ogóle tragedia, bliżej im do La Rive