#anonimowemirkowyznania
Cześć. Jestem w trudnej sytuacji, bo zostałem wyrzucony z domu przez matkę i ojca. Ojciec od dawna znęca się nade mną psychicznie. Przez lata mówił, że jestem miernotą, nie nadaję się do życia, porównywał mnie do braci, którzy według niego coś w życiu osiągnęli, a ja w jego mniemaniu nie bo nigdy nie pracowałem. Ta, osiągnęli pracę w korpo za 4000zł i są teraz "kimś" XD. Tak jakby wartość człowieka zależała od tego czy pracuje czy nie...
Wyśmiewał moje problemy psychiczne, mówił że są urojone.
Wielokrotnie mnie ojciec straszył, że jeśli nie pójdę do pracy to mnie wyrzuci z domu. Średnio co kilka miesięcy od dwóch lat, ale to były tylko groźby, nigdy tego nie zrealizował. Nie tym razem. Teraz dał mi miesiąc na ogarnięcie sobie nowego lokum i 3000zł na przeżycie.
Mieszkam w Poznaniu i tutaj wynajem jest bardzo drogi. 1800zł zapłaciłem za pierwszy miesiąc w kawalerce z góry (!). Mieszkam tutaj od 1 lipca i na samo jedzenie wydałem 700zł i niecałe 300zł na najpotrzebniejsze rzeczy, parasol, środki czystości, szampon i karmę dla kota. Zostało mi 530zł na przeżycie do końca miesiąca, bo udało mi się zarobić prawie 300zł na zrzutce, ale na razie nie mogę tego wypłacić więc mam 230zł.
Cześć. Jestem w trudnej sytuacji, bo zostałem wyrzucony z domu przez matkę i ojca. Ojciec od dawna znęca się nade mną psychicznie. Przez lata mówił, że jestem miernotą, nie nadaję się do życia, porównywał mnie do braci, którzy według niego coś w życiu osiągnęli, a ja w jego mniemaniu nie bo nigdy nie pracowałem. Ta, osiągnęli pracę w korpo za 4000zł i są teraz "kimś" XD. Tak jakby wartość człowieka zależała od tego czy pracuje czy nie...
Wyśmiewał moje problemy psychiczne, mówił że są urojone.
Wielokrotnie mnie ojciec straszył, że jeśli nie pójdę do pracy to mnie wyrzuci z domu. Średnio co kilka miesięcy od dwóch lat, ale to były tylko groźby, nigdy tego nie zrealizował. Nie tym razem. Teraz dał mi miesiąc na ogarnięcie sobie nowego lokum i 3000zł na przeżycie.
Mieszkam w Poznaniu i tutaj wynajem jest bardzo drogi. 1800zł zapłaciłem za pierwszy miesiąc w kawalerce z góry (!). Mieszkam tutaj od 1 lipca i na samo jedzenie wydałem 700zł i niecałe 300zł na najpotrzebniejsze rzeczy, parasol, środki czystości, szampon i karmę dla kota. Zostało mi 530zł na przeżycie do końca miesiąca, bo udało mi się zarobić prawie 300zł na zrzutce, ale na razie nie mogę tego wypłacić więc mam 230zł.
#przegryw
#depresja
#samotnosc