Drogie Mirko, co to się dzisiaj #!$%@?ło to ja nawet nie. Dodałam o 6 rano wpis, gdzie napisałam, że mi źle, smutno, ciężko. A spora część wykopków sama sobie dopowiedziała resztę. Specjalnie dałam jeden gunwotag żeby sam wpis został przejrzany przez zaspanych Mirków przeglądających wypoka w drodze do pracy i zapomniany 5 minut później. Dlaczego rozpętał taką gunwoburzę? Nie, Drogie Mirki. To, że napisałam, że ciężko mi zdać jakiś egzamin niekoniecznie oznacza, że nie radzę sobie na studiach. Oprócz wielu komentarzy typu 'nie nadajesz się na te studia', 'po co studiujesz coś z czym kompletnie sobie nie radzisz?', 'jak chcesz później pracować skoro nie radzisz sobie na pierwszym semestrze?'. Dostałam na szczęście wiele wiadomości prywatnych wyśmiewających owe komentarze. To mi przywróciło wiarę w Wykopków. Otóż nie wiem, Drogie Mirko. Mi się bardzo podoba. Lubię swoje studia, swój kierunek. Chcę go skończyć, mam jakiś plan. Niestety nie jestem na tyle inteligentna, żeby zdawać egzaminy od tak. Muszę włożyć sporo pracy, chęci w to, żeby nauczyć się liczyć np. całki. Muszę przerobić ich milion żeby zrozumieć o co chodzi. A na egzaminie i tak mogą mnie zaskoczyć. Jeżeli, Drogie Mirko, Ty możesz iść zabalować dzień przed, a później zdać z palcem w dupie to gratuluję i się cieszę. Ja niestety muszę zawalać nocki (i nie tylko noc przed, bo na ten egzamin uczyłam się od ponad tygodnia). Jak mam zamiar poradzić sobie później w pracy skoro teraz sobie nie radzę? Nie wiem. Być może nie dam rady. Być może nikt mnie nie zatrudni, być może sama zdecyduję, że nie daję rady. Być może, no. Póki co mi się bardzo podoba. Jestem zakochana w swoim kierunku i mam zamiar go skończyć nawet biorąc 2 dziekanki, 6 razy powtarzając rok. Nie będę rozchwytywanym inżynierem na rynku pracy, ale to dla was dobrze, nie będziecie mieli konkurencji, ale przynajmniej będe robić coś co (przynajmniej teraz) mi sie cholernie podoba. Byłam na studiach humanistycznych, które kompletnie mi nie podeszły - teraz wreszcie czuję, że jestem na dobrym miejscu. Co nie oznacza, że będzie pięknie i różowo. Z tego co mi wiadomo, to życie nigdy nie będzie proste. Jeżeli wam wszystko się układa, nie macie porażek, potknięć. Wszystko wam idzie zajebiście dobrze to z całego serduszka wam gratuluję i mam nadzieję, że będzie tak dalej. Jeżeli od dzieciństwa wiedzieliście, że chcecie iść na prawo i teraz na nim jesteście, to super. Ja, żeby znaleźć się tu gdzie jestem musiało sporo czasu minąć, ale hej, czy to coś złego? Fakt, sam wpis jest beznadziejny i mógł zostać dwuznacznie odebrany. Nie mam pojęcia dlaczego znalazł się w gorących i zrobiła się taka inba. Po prostu byłam zła, zmęczona, czułam, że równie dobrze mogłam olać całą naukę - wyszłabym na to samo. Nie widzę żadnego problemu w tym, że każdy ma czasami chwilę słabości. Ale spokojnie, Drogie Mirko, ja nie osiągnę w życiu tyle co wy, więc nie będziecie musieli konkurować ze mną. Ale bądźcie mili i nie wywyższajcie się, bo nie wszyscy są na tyle inteligentni i wspaniali i pewnego dnia mogę wam przesolić frytki. A nie, sorry. Wy z idealnym życiem nie jecie takich rzeczy. To eeeee, nie wiem co mogę wam zrobić.
@consummatumest: nie rozumiem za bardzo po co ten wpis, jeżeli chcesz się "zebrać i walczyć" to po co coś takiego pisać zamiast zacząć to robić? tłumaczysz się czy chcesz komuś coś tym wpisem udowodnić? jak dla mnie to zwykłe łaknienie atencji + brak wiary we własne umiejętności i przewrażliwienie
@consummatumes: No to jeśli chcesz to pokazywać na mirko to gratuluję, lepszego miejsca nie można było wybrać xD piszesz o wyolbrzymianiu czyichś porażek a sama to robisz w stosunku do siebie xD polecam mniej się przejmować krytyką (zwłaszcza na mirko ( ͡°͜ʖ͡°) )
Mirki spod tagu #tfwnogf to dla was :) O.S.T.R. - Lubię być sam Nie mam dziewczyny, żyłem poprzednimi związkami, postanowiłem że nie można stać w miejscu, kupuję mieszkanie. Zróbcie coś dla siebie, znajdźcie sobie jakiś cel, a reszta przyjdzie sama :)
Dziś sobie tak z grubsza przejrzałem rozmowy z laską, z która byłem w #friendzone a jak chciałem z niego wyjść to dostałem kosza. Od osateniej rozmowy minął ponad rok. Czytam czytam i #!$%@? nie dowierzam jakie żałosne rzeczy pisałem. Nie dziwota, że mnie zlała jak zachowywałem się jak jakiś pieprzony kundel łechtający jej ego. Mirki jest mi wstyd, bo teraz widze wszytsko jak na dłoni :D... W końcowej "fazie" kiedy
Panowie, poratujcie, chciałem puścić sobie Chłopaków z baraków przed snem a tu nigdzie nie mogę dorwać ( ͡°ʖ̯͡°) S08E07, napisy pl wskazane. #chlopakizbarakow
#trailerparkboys