Theresa Knorr – zabójczyni swoich dzieci Historia opublikowana na o2 07.03.2019
Theresa Knorr urodziła się 12.03.1946 roku w Sacramento w Kalifornii. Miała trójkę rodzeństwa, jej ojciec pracował w lokalnej mleczarni, a matka w tartaku. Na początku lat 50. XX wieku przenieśli się do większego domu. Wydawali się być przykładną rodziną.
Sielanka skończyła się jednak pod koniec lat 50., gdy u ojca zdiagnozowano chorobę Parkinsona, która uniemożliwiła mu pracę. Mężczyzna załamał się i pogrążył w depresji, wyładowywał swój gniew na dzieciach. Utrzymanie spoczęło na barkach matki, jednak ta zmarła w 1961 roku. Był do wielki cios dla Theresy, która była z nią bardzo związana. Dodatkowo rodzina straciła jedynego żywiciela i wkrótce musiała sprzedać dom.
@riley24 a wszytko mogłoby potoczyć się inaczej, gdyby tylko policja uwierzyła w zeznania (╥﹏╥). Ciekawe czy postawiono jakieś zarzuty tym policjantom? Powinni siedzieć w więzieniu za to, że zbagatelizowali sprawę.
Jakieś 2 miesiące temu otworzyli mi pod blokiem nową knajpę serwującą zapiexy. Ja jako prawilny mirek nie wychodziłem z domu, bo babełe zawsze obiad robiła, ale jakieś półtora miesiąców temu babe postanowiła mi sprawić przyjemność i zamiast schabowego powiedziała mi żebym poszedł na te nowe zapiexy i mi dała 10 zł. Oczywiście heatingsy itd ale wy*ebałem tam pomyślałem że zjem sobie coś dobrego i nie polaczkowego. I ku*wa wchodzę tam, był wieczór już i ciemno no i lokal mały, w środku nikogo nie ma, za ladą jakiś seba i ja wybieram sobie z menu zapiexę z paperoni i czymś tam i czekam. W między czasie wchodzi do lokalu dwóch sebixów i podają rękę gościowi za ladą po czym podchodzą do mnie, ja już sraka w majtach i mi też podają rękę i mówią siemanko. Ja cały zdezorientowany też mówię siemanko i podaję ręce i dumłem trochę nawet nie wiem z czego. Dostałem zapiexa i #!$%@?. Był dobry xD do lokalu wchodzą kolejne seby i się ku*wa ze wszystkimi witają i ze mną też, rzucają smacznego. No ku*wa kosmos xD okazało się, że takie tu sa zwyczaje, wszyscy się znają, a kto nowy to się go poznaje i tak sie wita. ku*wa naony xD w końcu ktoś mnie zauważył i potraktował na równi ze sobą. Czułem się dumny i jako część ich środowiska. Postanowiłem że zacznę tam przychodzić. Zawsze jak wchodziłem i ktoś był to najpierw się witałem z gościem za ladą, a potem z resztą, czasem ich było dużo, ale z każdym trzeba było się przywitać i życzyć smacznego. Z czasem zacząłem gadać z tymi sebami o jakichś gównach albo o tym co akurat leciało w tv. Byłe jednym z nich. Przychodzę tam do teraz.
Ale ja nie o tym. Po półtora miesiące prawie codziennego przychodzenia tam (nie zawsze jadłem) miałem wyrobioną pozycję i byłem swój.
Babełe któregoś dnia powiedziała mi, że ma ochotę na te specyfiki i jej się obiadu nie chce robić, to ją zabrałem na zapiexy. ku*wa sebixy ją pokochały, a ona pokochała ich xD była od tamtej pory babcią od zapiexów, zawsze jak któryś ją widział to pomagał z zakupami itp
Przeglądam czasem profile na instagramie osob z ktorymi chodzilem do szkoly i strasznie smutno mi sie robi. Wyrosli na typowych normikow mimo ze w szkole niektorzy byli nieogarnięci a ja tkwie na dnie spoleczenstwa. Jedyne co mam to #!$%@? i rozczarowanie życiem a oni drugie połówki, imprezy, wakacje zagranicą i mase przeżyć. Chyba czas #!$%@?ć magika. #przegryw #stulejacontent #feels
Gdzie niby poznaje sie ludzi w wieku 25lat bedac #!$%@? introwertykiem ktory nawet za czasow szkoly nie pasowal do wiekszosci. Probowalem chodzic na koncerty, robic rzeczy zwiazane z moimi zainteresowaniami, szukac podobnych sobie #!$%@?. Wszedzie jest tak samo 1. Ludzie maja potworzone grupki, nie wpuszczaja nikogo z zewnatrz 2. Zachowuja sie w stylu "wodeczka, imprezy, nowe buty i lans"'. Nie zebym mial cos do takiego stylu zycia ale nie potrafie i nigdy nie potrafilem sie wsrod takich ludzi odnalezc. 3. Wsrod podobnych sobie #!$%@? nie jest lepiej bo albo nie sa zainteresowani wychodzeniem do ludzi albo mieszkaja na drugim koncu polski. 4. Wiekszosc ludzi nie ma czasu bo ma prace, dziewczyne/rodzine i od lat grupe znajomych.
@Rollly: Ja myślę że to całe życie towarzyskie to ściema i tylko ci mniej rozgarnięci dali sobie to na tyle wkręcić żeby bawić się w budowie relacji międzyludzkich ( ͡°͜ʖ͡°) A tak na serio to jeśli chodzi o chłopaków to jak coś pójdzie nie tak w dzieciństwie/młodości i rodzice nie zadbają to potem choćby i co 5 minut brało się zimne prysznice i ręce
O cholera ten mój ojciec... Wracam ze szkoły i braciak młodszy mówi mi że ja na kompie dzisiaj nie gram bo niby ja grałem wczoraj dłużej o godzinę od niego (dodam że w szkole 9 lekcji więc w luj zmeczony) ja mówię że chyba go pogielo
On mówi że będzie mi kradł neta jak będę grau w lola Myślałem że żartuję Patrzę 1000 pingu
Proszę państwa, przedstawiam Wam największego #gigachad w historii Polski. Co ja piszę. Gigachad to zbyt incelskie określenie. Hiperchad, albo posługując się klasyfikacją gwiazd Colossuschad to są prawidłowe określenia na Pana Trenera Jacka Gmocha.
Na jego widok fanki piłki nożnej same zachodziły w ciąże (podobno tak na świecie znalazł się Grzegorz Rasiak), a mężczyznom zaczynały wyrastać jajniki i pochwy, bo mózg nie mógł udźwignąć ciężaru myśli, że ten hiperchad jest przedstawicielem tej samej płci tego samego gatunku co oni.
Co tak mało osób dzisiaj na naszym elitarnym tagu? Najprawdopodobniej wszystkie trolle teraz peklują po udanej inwestycji w kwiatuszki i inne gówienka #przegryw
Właśnie o takich godzinach, w takich dniach dzieją się najbardziej nieprzyzwoite rzeczy. Piątek + Dzień Kobiet, ależ to powód do świętowania.. .. Alkohol, nastrojowa muzyka, umięśnieni chłopaki z dobrych domów klasy średniej, to nie skończy się tak szybko. No poprostu krwaa będzie piekielne rżnięcię No poprostu się łajdaczą #przegryw
Zgodnie z zapowiedziami publikuję 14 screenów z dzisiejszej rozmowy z hipergamiczną bestią p0lką patrycją, choć p0lka to w tym wypadku mało powiedziane, bo przeszła dziś samą siebie, chociażby rzucając mi tekstem w stylu ''liczy się charakter, a nie wygląd'' Dla niezorientowanych w temacie: O co chodzi z p0lką patrycją: https://www.wykop.pl/wpis/38876781/na-liczniku-1096-dni-stulejlista-brzmi-czas-na-obi/ A czemu akurat dzisiaj: https://www.wykop.pl/wpis/39458625/niewatpliwie-jednym-z-najtrudniejszych-okresow-w-t/ Oto spis najciekawszych czy tam najbardziej żenujących wypowiedzi tej bestii. Żeby było przejrzyście zbiorę to w punktach 1. Napisanie przeze mnie wiersza, którym wyznałem jej swe uczucia uznała za ''#!$%@? mi''
Chciałbym mieć takie problemy jak większość normików z mojej klasy, ich jedyny problem to to że dostali kolejną jedynkę z majcy. A jutro humor będzie poprawiony w piątkowe bolcowanie, podczas gdy ja, karłowaty 168,5cm zakolak z polackim ryjcem 1/10 będę grał w polską dynamiczną grę MMORPG, w której można grać aż 6 profesjami (w tym wojownikiem), która gram już całe 10 lat #przegryw #stulejacontent #tfwnogf #
Niewątpliwie jednym z najtrudniejszych okresów w tej nędznej wegetacji każdego z nas jest rok osiemnastek, rok wkraczania w dorosłość. Normiki wkraczają w dorosłość pełni optymizmu, radości, energii, a ja wkraczam w dorosłość z wieloletnią depresją i niechęcią do życia. Bo co to jest za życie? Nędzna wegetacja, na którą składa się tylko nauka i granie w polską dynamiczną grę MMORPG, w której można grać aż 6 profesjami (w tym wojownikiem), w którą
Na liczniku 1096 dni, stulejlista brzmi... czas na obiecany wpis o brutalnym blackpillu na mnie z dnia 10.02.2016r. Dużo osób ma dylemat czy trolluję czy rzeczywiście jestem tak #!$%@? - przypominam że mam karłowatość 168,5cm, polacki ryjec 1/10 i zakola, to mówi sano za siebie, myślę, że ten post rozjaśni Wam nieco Wasze niepewności. Długo się zastanawiałem jak to opisać aby jak najlepiej to przedstawić. Opiszę w 3 częściach: sam blackpill, pierwsze miesiące po i współcześnie. Życzę miłej lektury, polecam kawę, lepiej się czyta.
1. Blackpill Sama akcja toczyła się na przełomie stycznia i lutego 2016r. Tego dziesiątego usłyszałem doskonale znane mi "nie". Co tu duzo mówić - zakochałem się w #p0lka patrycja. Napisałem wiersz na 26 linijek, od razu uprzedzam że wytępiłem to całkowicie, kończył się słowami "I jedyne o czym marzę to chodzić z tobą za rękę zapatrzony w Ciebie ze świadomością, że mam kogoś przy sobie na tym świecie" - generalnie miałem jeszcze zbyt małą wiedzę żeby to napisać np. w stylu epoki romantyzmu czy jakoś bardzo artystycznie, napisałem to od serca. Chciałem ją zaprosic do kina a potem dać jej wiersz, no bo przecież przez neta to frajerstwo. Ale miała podobno duzo spraw na głowie wtedy, wiec wysłałem jej ten wiersz. Czemu wiersz? Uwazałem, że dla tak wyjatkowej osoby powinienem zrobić coś wiecej niż normik i "ej bo ja cie kocham" - tak więc zdecydowałem się na wiersz. Wczesniej jeszcze napisałem jej piosenkę, ale to tak dla koleżanki. Jestem pewny że nawet nie przeczytała w całości mojego wiersza. Tego dnia, mroźną lutową środę, o fodzinie 15:32 odpowiedziała mi. Powiedziała, że nie chce zniszczyć naszej przyjaźni przez coś więcej (nie układało się jej w zwiazkach wcześniej) - gdybym na tym zakończył to byłoby że postąpiła odpowiedzialnie a ja robię z igły widły. Te słowa były tylko perfidną przykrywką, bo 2 miesiące później chodziła z chadem pawełkiem 180cm morda kwadratowa 10/10. A na mniej i mój ból miała zawsze wywalone - tak jest bez zmian do dziś i będzie na pewno.
@kiedysbylemnormalny: Przeczytałem całe. Nie będę Cię pocieszał po normikowemu że się wszystko z czasem ułoży bo pewnie w zakresie relacji damsko-męskich lepiej nie będzie. Ale inwestuj w naukę. Kiedyś będziesz pomiatał normictwem tak jak p0lka patrycja tobą.
@kiedysbylemnormalny: przeczytałem. No cóż, brutalna prawda, nie ma czegoś takiego jak jakaś miłość, dla kobiet nie ma znaczenia, czy jesteś dobry, tylko czy jesteś przystojny/przy hajsie ( ͡°͜ʖ͡°). Również jestem zdania, że powinieneś inwestować w naukę jak najbardziej, oczywiście nie staniesz się gigachadem, ale będziesz miał hajsu od #!$%@? i trochę, jeśli wszystko pójdzie po twojej myśli, a wtedy będziesz mógł ruchać co tylko
Historia opublikowana na o2 07.03.2019
Theresa Knorr urodziła się 12.03.1946 roku w Sacramento w Kalifornii. Miała trójkę rodzeństwa, jej ojciec pracował w lokalnej mleczarni, a matka w tartaku. Na początku lat 50. XX wieku przenieśli się do większego domu. Wydawali się być przykładną rodziną.
Sielanka skończyła się jednak pod koniec lat 50., gdy u ojca zdiagnozowano chorobę Parkinsona, która uniemożliwiła mu pracę. Mężczyzna załamał się i pogrążył w depresji, wyładowywał swój gniew na dzieciach. Utrzymanie spoczęło na barkach matki, jednak ta zmarła w 1961 roku. Był do wielki cios dla Theresy, która była z nią bardzo związana. Dodatkowo rodzina straciła jedynego żywiciela i wkrótce musiała sprzedać dom.
źródło: comment_foADeiYpmFWX1EXSxVnfU8Rjr1jBoOHe.jpg
Pobierzźródło: comment_Id2vzxlRPePte0QIdeTvSQDeDVOdlIGW.jpg
Pobierz