buyakk
buyakk
Wracam chodnikiem z januszexu, na poboczu leży rower i coś o kolorze ciała, myślę pewnie #!$%@? i śpi, ale podejdę i sprawdzę czy ok (różowa jest lekarzem i wiecznie powtarza że każdy ma obowiązek udzielenia pomocy...). W rowie siedzi nagi gość, po pas w wodzie i wkłada sobie liście do uszu