Kuuuurewa. Mircy, znacie ten bol, kiedy tracicie wszystkie swoje, skrzetnie kolekcjonowane zakladki? Musialem strzelic format, skipiowalem profil Firefoxa, gdzie wymienione powinny byc. Przekleilem zawartosc. I co? I kuuurew tysiace. Pliki niby sa, ale zawartosci nie ma, nie dziala. D--a mi peka. Cytujac klasyka - 'Cos sie popsulo'.
Efekt jest taki, ze bardziej spowodowalo to dyskomfort, niz strate, ale i tak nie moge przebolec. Probowalem juz wszystkiego, ale zguby niestety nie odzyskam.
Co to oznacza? Nowe otwarcie, nowe rozdanie, nowy etap w zyciu. Zyczcie mi powodzenia.
RÓWNO 515 plusów (+obserwowanie mojego profilu, żeby wykluczyć boty plusujące cały tag #rozdajo) i jeden z plusujących dostanie mojego iPhone 5 jak go wymienię na nowiutki SE. Przesyłka do paczkomatu na mój koszt, zielonki tylko z kontami starszymi od tego wpisu. Zapraszam do zabawy #glupiewykopowezabawy.
Mirki, już niedługo do największych miast w Polsce zjedzie się najbardziej irytująca grupa społeczna – studenci, co przypomina mi o moim serdecznym koledze ze studiów – Romanie.
Roman to typowy student zawadiaka lowelas, zaliczający na studiach wszystko z wyjątkiem przedmiotów.
Zamiast uczyć się na egzaminy chodził po klubach studenckich i wyrywał dziewczyny. Był urodzonym gawędziarzem, potrafił rozmawiać zarówno o różnicach dystopii i antyutopii, o bogactwach naturalnych Konga, o ostatnim meczu Lecha z Legią, czy o nowej dziewczynie Radka Majdana. Pamiętam, że gdy nadszedł czas na naukę do najważniejszego egzaminu na studiach, to Roman spał do południa, a później paradował po korytarzu akademika owinięty jedynie w kusy ręcznik prawdopodobnie podwędzony z siłowni znajdującej się na dachu Galerii Dominikańskiej.
Mój mały siostrzeniec zapytał mnie skąd się biorą dzieci. Nie wiedziałem jak z tego wybrnąć, więc znalazłem filmik na necie który to tłumaczył. Jak skończył oglądać powiedziałem mu: "tak to mniej więcej wygląda, tylko te gluty powinny iść jej do cipki zamiast na twarz i zazwyczaj koń nie bierze udziału".