@kaatia: Też pomogłam komuś w, rzekomo, patowej sytuacji. Znajoma koleżanki, z którą mieszkałam na akademiku, zaszła w ciążę, facet podobno się wściekł i wyrzucił ją z domu (ona 21, on 36 lat). Koleżanka zapytała, czy może się do nas przenieść na czas znalezienia mieszkania, jakieś 3-4 tygodnie. Zgodziłam się, mieszkałyśmy w cholernej, akademickiej ciasnocie. Laska była modelko-damą, więc do tego miała pierdyliard rzeczy. Dziecka nie chciała, więc jednego wieczoru wpadła na
@pietro137: Ja na języku dodatkowym (drugim) w LO miałam zlepek z trzech klas. 43 osoby. I moje 'nieszczęście', bo na tyle lubili lekcje, że przychodzili większością ;__;