W Szwecji to niesamowicie popularne od długich lat. Przyjeżdża jeden facet ciężarówką z takim potworem na pace. W pare godzin wycina z naście albo i więcej hektarów.
Pakuje sie i odjezdza. Później inna ekipa dokładniej układa drzewo, dalej kolejna je zabiera następnymi ciężarówkami. Wszystko działa niesamowicie sprawnie i prawie można by tak pracować w garniturze :)
Więc jak widzę nawet w Wielkopolsce w Lasach Państwowych dziadków z końmi do wyciągania ściętych drzew
tytuł troche z dupy, bo ten zawód ma się dobrze. Dobry drwal jest niezastąpiony tak gdzie nie wjedzie hervester, tam gdzie średnica drzew jest za duża i przede wszystkim tam gdzie w grę wchodzi precyzja cięcia.
To jest genialna maszyna do gore horroru. Grupa nastolatków trafia na opuszczoną chatkę psychopatycznego drwala, który gania ich w swoim nowiutkim Komatsu
Zawód drwala nie wyginie póki co, a na pewno nie przez harvestery. Harvestery mają rację bytu tylko w drzewostanach iglastych, jednowiekowych i ten wiek nie może być zbyt duży. Teraz niech pojedzie nim do Francji do wycinki buków czy orzechów i rura mu zmięknie po jednym dniu :P
@general_daimos: Można jeśli to będzie plantacja drzew, a nie las. Po drugie takie masowe ścinanie drzew nadaję się tylko do określonego celu. To jest na tartaczkę o ustalonych z góry wymiarach, papier i zrębki. A jeśli chodzi o sklejkę, okleinę i inne drewno specjalne, to jednak człowiek jest niezastąpiony.
A tak z czystej ciekawości ile coś takiego kosztuje? W którejś Agromachinie było o takim rozszerzeniu/takim harweterze nabudowanym na fiński ciągnik Valtra; w ogóle rolnictwo i leśnictwo ma takie rozwiązania, z wykorzystaniem Hi-Tech, że szczęka opada czasem....
Komentarze (82)
najlepsze
Pakuje sie i odjezdza. Później inna ekipa dokładniej układa drzewo, dalej kolejna je zabiera następnymi ciężarówkami. Wszystko działa niesamowicie sprawnie i prawie można by tak pracować w garniturze :)
Więc jak widzę nawet w Wielkopolsce w Lasach Państwowych dziadków z końmi do wyciągania ściętych drzew
Sam opalam chatę drewnem i czasem weglem, wiec co którąś sobote, gdy przywożę drewno, sam "bawię się" w drwala. :)
nic dziwnego jak taka maszynka w godzinę wykonuje miesięczną prace jednego żywego drwala