#anonimowemirkowyznania
Moje życie ssie - 25 lat mi minęło
Od pierwszej klasy podstawówki do końca gimnazjum byłem prześladowany i wyśmiewany na każdym kroku, nie podjąłem żadnych pasji, w liceum było troche lepiej, nauczyłem się troche into relacje międzyludzkie - całkiem sporo znajomych bo mimo wszystko zawsze byłem uśmiechnięty i radosny, ludzie to lubili. Dalej się z częścią z nich trzymam. W tym samym czasie podjąłem też walkę z depresją i fobiami społecznymi, ataki paniki w gronie bliskich znajomych, problemy z wyrażaniem swoich uczuć... Nigdy nawet czegoś więcej niż złapanie za rękę dziewczyny nie było dane mi doświadczyć, nie mogłem poradzić sobie z swoimi kompleksami i strachem przed wyśmianiem. Masakra, dalej nie nauczyłem się za bardzo jakoś bardziej niż na poziomie kumplowania się pogadać z dziewczynami :D.
Lekko ponad 5 lat łażenia po terapiach, podejmowania się różnych hobby, siłownia przez 3 lata non stop, wymyśliłem sobie naukę śpiewu oraz na pianinie(napisałem nawet kilka piosenek! Ale samo czytanie ich tekstów przyprawiało mnie o smutek, nigdy w życiu bym się tym z innymi nie dzielił), taniec(współczesny, jest kilka szkół w Polsce i polecam!), . Ukończyłem studia, złapałem fajnie płatną pracę, dalej mam nawet kilku dobrych znajomych, w kwestii dziewczyn wiele się nie zmieniło, nawet jak mnie gdzieś same wyciągały to sama wizja spędzania z nimi kilku godzin samemu mnie przerażała i przeraża wciąż. Ciężko było nie wyjść na dziwnego no i chyba na dziwność poderwać mi się nie udało.
Moje życie ssie - 25 lat mi minęło
Od pierwszej klasy podstawówki do końca gimnazjum byłem prześladowany i wyśmiewany na każdym kroku, nie podjąłem żadnych pasji, w liceum było troche lepiej, nauczyłem się troche into relacje międzyludzkie - całkiem sporo znajomych bo mimo wszystko zawsze byłem uśmiechnięty i radosny, ludzie to lubili. Dalej się z częścią z nich trzymam. W tym samym czasie podjąłem też walkę z depresją i fobiami społecznymi, ataki paniki w gronie bliskich znajomych, problemy z wyrażaniem swoich uczuć... Nigdy nawet czegoś więcej niż złapanie za rękę dziewczyny nie było dane mi doświadczyć, nie mogłem poradzić sobie z swoimi kompleksami i strachem przed wyśmianiem. Masakra, dalej nie nauczyłem się za bardzo jakoś bardziej niż na poziomie kumplowania się pogadać z dziewczynami :D.
Lekko ponad 5 lat łażenia po terapiach, podejmowania się różnych hobby, siłownia przez 3 lata non stop, wymyśliłem sobie naukę śpiewu oraz na pianinie(napisałem nawet kilka piosenek! Ale samo czytanie ich tekstów przyprawiało mnie o smutek, nigdy w życiu bym się tym z innymi nie dzielił), taniec(współczesny, jest kilka szkół w Polsce i polecam!), . Ukończyłem studia, złapałem fajnie płatną pracę, dalej mam nawet kilku dobrych znajomych, w kwestii dziewczyn wiele się nie zmieniło, nawet jak mnie gdzieś same wyciągały to sama wizja spędzania z nimi kilku godzin samemu mnie przerażała i przeraża wciąż. Ciężko było nie wyjść na dziwnego no i chyba na dziwność poderwać mi się nie udało.
#taylorswift