Zawsze mnie to śmieszy xD
#humorobrazkowy #heheszki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki
#humorobrazkowy #heheszki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki
![Amishia - Zawsze mnie to śmieszy xD
#humorobrazkowy #heheszki #logikarozowychpaskow ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_ETkkvgxWuJUHntG0lcbtuXpPFgDmDckS,w400.jpg)
źródło: comment_ETkkvgxWuJUHntG0lcbtuXpPFgDmDckS.jpg
Pobierz
W mojej paczce znajomych pojawiła się nowa para i nie cierpię ich za to jakie życie prowadzą, czuje zazdrość i żałuje że ja tak nie mam. Ja jak i moi znajomi jesteśmy ludźmi w przedziale wiekowym 27-33 lata wiec już nie tacy młodzi, znaczna część jest w jakiś związkach, małżeńskich, czy to na etapie narzeczeństwa, dzieci, dom, kredyt itp., wiecie o co chodzi. Jakiś czas temu jeden z moich dobrych kolegów przyprowadził na spotkanie swoich znajomych, oni oboje po 32 lata, tacy normalni ludzie. Jak to bywa zaczęliśmy się ich pytać co robią, gdzie pracują i takie tam, oczywiście bez żadnych mocnych wścibskich pytań. Jakoś na 3 spotkaniu wyszło, ze oni są ze sobą już 5 lat i uwaga, nie zamierzają ze sobą mieszkać już nie mówiąc o ślubie. Ich życie wygląda tak, ze maja do siebie nawzajem klucze do mieszkań i bywa tak, ze np. ona albo on przychodzą bez zapowiedzi jak do siebie do domu i np. mieszkają ze sobą 2,3,4 dni, póxniej wracają do siebie i za 2 dni znowu on np. wraca z swojej pracy i nie jedzie do siebie tylko do niej i jest u niej 2 dni, ona robi tak samo w zależności ile mają pracy itp. Mają dużo swoich rzeczy typu ubrania czy jakieś inne rzeczy w mieszkaniach swojej drugiej połówki i tak sobie zyją. Pierwszy raz o czyms takim słyszę. Ślubu oboje nie chcą, dzieci nie lubią więc nie planują. Oni sami mówią, że im takie coś odpowiada i są szczęśliwi, twierdzą, ze nie chodzi o to że boją się razem żyć czy boją się, ze takie wspólne życie im się znudzi albo że będą mieć siebie dosyć tylko po prostu coś takiego im odpowiada. Oczywiście dziewczyny z naszej paczki od razu się zdenerwowały, że jak to tak bez ślubu, dzieci? Koledzy nic nie powiedzieli ale wiem, ze im tez sie nie podoba to jak oni zyja bo tez by tak chcieli.
Ja ich po prostu nie cierpię, nie cierpię w nich tych ich wolności, życia bez problemów. Z przykroscia stwierdzam ze widac miedzy nimi a nami roznice. Oni wygladaja na takich szczesliwych ludzi, zyja sobie razem a jednak osobno albo osobno a jednak razem, bez kredytow, placzacych dzieci, problemow typu kto dzisiaj sprzata, zwiedzaja sobie swiat, oddaja sie swoim zainteresowaniom. Czuje zazdrosc bo tez bym tak chcial.
Nie wiem, kiedys mialem swoje oczekiwania od swiata, wiedzialem jak chce zeby wygladalo moje zycie, pozniej poznalem swoja narzeczona i trezba bylo sie troche dostosowac do tej drugiej osoby. Teraz jak tak patrze na tych ludzi to zxastanawiam sie ze moglem szukac kogos kto ma taki sam poglad na zycie bo nie ukrywam ze z moja narzeczona czasmi mamy rozne opinie na wazne kwestie dotyczace zycia. Po prostu boli mnie ze oni sa szczesliwi, zyja tak jak im to pasuje, maja gdzies zdanie innych, zyja tak jak chca.
Irytujace jest tez to, jak oni o sobie mowia, ja to jestem taki dumny z mojej kobiety, ona jest taka madra, to najlepsza partnerka na swiecie, a ten moj mireczek to taki zaradny, wszystko potrafi zrobic, zawsze moga na nie niego liczyc. Komplementuja siebie, chwala - ja nie przypominam sobie zeby ktos w naszym towarzystwie tak mowil o swojej dziewczynie czy chlopaku, w sumie to troche smutne nawet. Nie zrozumcie mnie zle, ja im nie zycze zle, nie, tylko wnerwia mnie ich szczescie i zlaoze sie ze inych moich znajomych tez.
Ostatnio duzo mysle o zyciu, czy ja chce tez takiego zycia jak moja narzeczona, czy warto pakowac sie w dzieci skoro mozna zyc bez takich obowiazkow, poswiecenia itp? ( ͡° ʖ
Nie mówię, że powinniście mieć dziecko razem, nie w sytuacji w której sam jesteś jeszcze dzieckiem (tak mi się wydaje po tych emocjach które płyną z twojej wypowiedzi).
Ona pewnie kiedyś będzie miała ale z jakimś dorosłym gościem.
Na pewno nie jesteś w stanie jednak stwierdzić, że posiadanie dziecka to masakra taka albo inna - nikt
ogólnie poglądy w stylu "nienawiść do gówniaków" kojarzą mi się trochę z patologią i jakimś upośledzeniem emocjonalnym, po co w ogóle kogoś nienawidzić? nie robiłem żadnych wycieczek osobistych w twoją stronę a w zamian dostaję jakieś obelgi i porównania na poziomie gimnazjum więc po tym co piszesz powiem tak:
tak, uważam, że twój sposób życia
Rozumiem jak najbardziej, że można nie chcieć mieć dzieci, ale jest to jednak wbrew naturze jeśli spojrzelibyśmy na nasz gatunek jak na każdy inny (sam przyznajesz że jest to jakiś 5% odchył) i kobiety