Co się o------o to ja nie ogarniam.
Jadę dzisiaj z marketu do domu. Skrzyżowanie. Oba pasy do skrętu w lewo zajęte, na jednym z nich ja. Obok wolny pas do skrętu w prawo i z tej też strony wyjazd ze stacji benzynowej. Ze stacji wyjeżdża kobieta, z ewidentnym zamiarem skrętu w lewo ustawia się na pasie do skrętu w prawo i wrzuca lewy kierunkowskaz. Nie patrzy na mnie czy ją wpuszczę, nic. Stoi i blokuje cały skrajnie prawy pas. Światła się zmieniają, ona wymusza na mnie pierwszeństwo prawie wjeżdżając mi w bok auta.
Nerwowy ze mnie człowiek więc użyłam klaksonu, na głównej drodze dogoniłam i patrząc bardziej na jej pasażera, który machał w moją stronę łapami popukałam się w czoło i pod nosem zapytałam, czy się im w dupach nie poprzewracało.
Kolejne
Jadę dzisiaj z marketu do domu. Skrzyżowanie. Oba pasy do skrętu w lewo zajęte, na jednym z nich ja. Obok wolny pas do skrętu w prawo i z tej też strony wyjazd ze stacji benzynowej. Ze stacji wyjeżdża kobieta, z ewidentnym zamiarem skrętu w lewo ustawia się na pasie do skrętu w prawo i wrzuca lewy kierunkowskaz. Nie patrzy na mnie czy ją wpuszczę, nic. Stoi i blokuje cały skrajnie prawy pas. Światła się zmieniają, ona wymusza na mnie pierwszeństwo prawie wjeżdżając mi w bok auta.
Nerwowy ze mnie człowiek więc użyłam klaksonu, na głównej drodze dogoniłam i patrząc bardziej na jej pasażera, który machał w moją stronę łapami popukałam się w czoło i pod nosem zapytałam, czy się im w dupach nie poprzewracało.
Kolejne
Nie działa mi klakson. Myślałam, że to bezpiecznik, ale po wymianie problem wciąż jest obecny. Czy jest jeszcze coś co typowy motoryzacyjny laik mógłby zrobić/sprawdzić zanim uzna swoją porażkę i odda dziecko mechanikowi?