- 74
Podsumowanie mojej akcji #rozdajo na święta - komputerek ma już nowy dom a trzej bracia, mam nadzieję, udany prezent pod choinkę :-)
Trochę #coolstory . Byłem wczoraj na weselu, wychodząc na fajkę zobaczyłem małego kotka. Oczywiście zawołałem a te przyszedł i zaczął się łasić. Głaszczę on mruczy, biorę na ręce a on się wtula. Popytałem obsługi hotelu i okazało się, że kotek przybłąkał się jakieś dwa tygodnie temu, szukają mu domu. To znaleźli ( ͡° ͜ʖ ͡°) następnego dnia wyleczywszy kaca poszedłem sprawdzić czy kotek jest. Był. I
Velan via Android
- 0
@thevion: na Lubinowej zedrą z Was kasę i na 80% znajdą jakaś chorobę. Oni są dobrzy w nagłych przypadkach (wypadek, pogryzienie) albo w trudnych operacjach (mają dobry sprzęt). Do kontrolnych wizyt i szczepień polecam veta z powołania - Pana Jacka. Ma gabinet w Zdrojach, ul. Bagienna 36. Ceny lepiej niż przyzwoite i elastyczne godziny, wystarczy zadzwonić wcześniej i się umówić.
P. S. Mam dwa psy, także Prawobrzeznych weterynarzy zwiedzilam wiekszosc
P. S. Mam dwa psy, także Prawobrzeznych weterynarzy zwiedzilam wiekszosc
Velan via Android
- 0
@lubielizacosy: żeby nie wiedzieć całą ciążę to słabo prawdopodobne - jak dziecko kopie i się rusza to nie da się tego pomylić z gazami czy czymkolwiek innym. Poza tym gazy nie mają czkawki :D
Chcę wziąć sobie jakiegoś neta, nie mam dostępnego UPC, więc szukam jakiegoś zamiennika do ~100mbs, zadzwoniłem do Vectry i jest niby coś takiego jak umowa studencka (nie ma słowa o niej w internecie lub na ich stronie), z której wynika, że net 100mbs, z opłatą za instalację 1zł, kosztuje co miesiąc 50zł, gdzie umowa jest na 10 miesięcy.
Więc moje pytania: Czy jest tu jakiś haczyk? Jeżeli jest to jaki?
Ktoś korzysta
Więc moje pytania: Czy jest tu jakiś haczyk? Jeżeli jest to jaki?
Ktoś korzysta
Velan via Android
- 1
@SilentSan: nie polecam Vectry, my ze znajomymi i rodzina unikamy jak ognia. Robią straszne problemy z wypowiedzeniem umowy, nielegalnie przedłużają umowę na kolejne 3 miesiące jeśli nie trafisz w okienko wypowiedzenia. Mieli z reszta sporo spraw w sądzie za te numery, poczytaj w necie.
Jak nie masz UPC to zobacz Espol.
Jak nie masz UPC to zobacz Espol.
Mirki, czemu dzisiejsza młodzież to często straszne patusy i podludzie? Mieszkam sobie w bloku, na poddaszu, (pic related, widok z mojego okna na okna sąsiadów zza ściany). Oglądałem wieczorem mecz, upały jak ja pitole, tylko w nocy ulga, więc pootwierane mam na oścież. Dobiegają mnie krzyki sugerujące, że ktoś też ten mecz ogląda. Myślałem, że to w ogródku pobliskiego pubu. Siedzę jeszcze chwilę bo miałem robotę do skończenia, po północy powoli się zbieram do spania, ale zaczynają mnie dobiegać coraz głośniejsze dźwięki z imprezy. Okazało się, że to sąsiedzi obok urządzili sobie posiadówę w nocy w środku tygodnia. Siedzą w kuchni i oczywiście każdy się przekrzykuje. To bym przeżył i może jakoś zasnął. Układam się koło różowego, a oni zaczynają karaoke. Wyczaiłem, że siedzą w kuchni (której okna widać na zdjęciu), więc drę się raz, drugi, trzeci starając się wstrzelić w przerwy między wyciem żeby się uciszyli, zero reakcji. Nie ma siły, żeby nie słyszeli, okna są blisko. Robię z papieru kulki i staram się rzucić do środka. Jedna trafia, nadal bez reakcji. Po chwili kolejna i słyszę reakcję, że ktoś im papier rzuca. Wychyla się jakiś różowy, na oko lvl 20 i co? Nie #!$%@?, że przepraszamy, już będzie cicho. Ona odrzuca mi papier i drą ryje jeszcze głośniej. We mnie się już gotuje, idę po ciuchy (chciałem tam iść, choćby po to, żeby wyczaić jaki to numer mieszkania jest żeby przy zgłoszeniu na policję podać bo to inna klatka schodowa jest), wracam do kuchni, wychylam się przez okno, a tam ten różowy patus z nogami za oknem, na dachu pod kątem 30 stopni na dość sporej wysokości. Jak mnie zobaczyła to się schowała do środka. Ubrałem się, gotowy do wyjścia jeszcze raz wyglądam za okno, a tam jakiś typ, też jakiś 20 lvl się patrzy w moją stronę:
- Czy wy macie #!$%@? jakiś umiar?
- No właśnie pracuję nad tym, żeby ich uciszyć
- Nie ma, że pracuję. Masz minutę bo dzwonię na policję
- Już dobrze, bez spiny...
Po chwili rzeczywiście robi się odrobinę ciszej, kładę się z powrotem. 5min po tym, jak się położyłem, słyszę jak te patusy znowu coś koło tego okna kombinują. Wychylam się, a tam jeden jest w połowie drogi do mojego okna. Teraz to się już wystraszyłem bo cholera wie czy są tacy #!$%@?/naćpani/#!$%@? (niepotrzebne skreślić) i cholera wie co im do łba strzeli. Okno zamknąłem i czekam, chyba się wrócił. Przenieśli imprezę do innego pokoju i choć nadal było ich słychać to na tyle, że dało się usnąć. W całej sytuacji chodziło mi przede wszystkim o to, żeby już w końcu był spokój bo o ile ja pracuję z domu i jak będę potrzebował to rano po prostu odeśpię, to mój różowy tak czy siak o 6:00 wstaje do pracy. Dlatego zrezygnowałem ze sprawdzenia, jaki to numer mieszkania tam mają i dzwonienia na bagiety bo to dodatkowy czas, tak czy siak musiałbym wyjść na zewnątrz, żeby bagietom pokazać o które mieszkanie chodzi.
- Czy wy macie #!$%@? jakiś umiar?
- No właśnie pracuję nad tym, żeby ich uciszyć
- Nie ma, że pracuję. Masz minutę bo dzwonię na policję
- Już dobrze, bez spiny...
Po chwili rzeczywiście robi się odrobinę ciszej, kładę się z powrotem. 5min po tym, jak się położyłem, słyszę jak te patusy znowu coś koło tego okna kombinują. Wychylam się, a tam jeden jest w połowie drogi do mojego okna. Teraz to się już wystraszyłem bo cholera wie czy są tacy #!$%@?/naćpani/#!$%@? (niepotrzebne skreślić) i cholera wie co im do łba strzeli. Okno zamknąłem i czekam, chyba się wrócił. Przenieśli imprezę do innego pokoju i choć nadal było ich słychać to na tyle, że dało się usnąć. W całej sytuacji chodziło mi przede wszystkim o to, żeby już w końcu był spokój bo o ile ja pracuję z domu i jak będę potrzebował to rano po prostu odeśpię, to mój różowy tak czy siak o 6:00 wstaje do pracy. Dlatego zrezygnowałem ze sprawdzenia, jaki to numer mieszkania tam mają i dzwonienia na bagiety bo to dodatkowy czas, tak czy siak musiałbym wyjść na zewnątrz, żeby bagietom pokazać o które mieszkanie chodzi.
Velan via Android
- 1
@Drmscape: jak napiszesz pisemną skargę do spółdzielni mieszkaniowej to oni wyślą swoje pismo do lokatorów. Jeśli skargi na nich będą się powtarzać (pisemne skargi) to zamiast do mieszkania to będą kontaktować się z właścicielem bezpośrednio. Sprawdzone, z nami się kontaktowała spółdzielnia po 2 bezskutecznym upomnieniu na adres lokatorów :)
- 33
Chciałbym mieć równy start, kutwa, nawet nie wiecie jakbym chciał mieć równy start. Brat przyjaciela, głąb jakich mało zarabia prawie 3 tysiące netto, a ja? Intelektualista, człowiek, który pisze, czyta, chłonie wiedzę, zarabiam 0 złotych. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, ponieważ mam wadę serca oraz wadę słuchu(Spowodowaną przez błąd lekarski, niczym śmierć mojej siostry) i choć bardzo się staram by być traktowanym na równi, to niestety nie udaje mi się to. Wszyscy mi
- 17
Velan via Android
- 0
@natussy: ja jestem w środku drugiego trymestru ale wedlug skali z obrazka to nadal w punkcie pierwszym - masakryczne bóle głowy i codzienne wymioty. Nie wiem kto nazwał ciążę cudem ale był chory na umyśle ;)
Velan via Android
- 0
@natussy: ja jeszcze kopniakow nie czuje, takze na razie nic nie ratuje sytuacji ;) ale liczę na to ze dziś dowiem się jaka płeć.
- 2
Mirki,
chciałbym jakąś fajną książkę scifi / fantasy. Ostatnio co czytałem to oczywiscie GOT, Pan Lodowego Ogrodu, Metro (ale nie cale). Zacząłem czytać Lód Dukaja, ale zmęczył mnie bardzo początek i jakoś ciężko mi do tego ponownie usiąść.
Ktoś coś?
Zastanawiam
chciałbym jakąś fajną książkę scifi / fantasy. Ostatnio co czytałem to oczywiscie GOT, Pan Lodowego Ogrodu, Metro (ale nie cale). Zacząłem czytać Lód Dukaja, ale zmęczył mnie bardzo początek i jakoś ciężko mi do tego ponownie usiąść.
Ktoś coś?
Zastanawiam
Velan via Android
- 0
@Smash_smash: inna kategoria niż historia ;) ale polecam Imię Wiatru. Super klimat. Dobre tez sa książki Dana Simmonsa.
- 81
Wróciłam właśnie z rodzinnej imprezy na której 3 laski z rodziny mojego niebieskiego dyskutowały o przesądach jakich należy przestrzegać na swoim ślubie (wszystkie tego lata się hajtają) -
- co zrobić żeby nie mieć na własnym ślubie okresu
Mówię - tabsy weźcie - jedyna możliwość
- ale ja słyszałam że trzeba wypić szklankę soku z cytryny i nie będzie okresu!
Mówię - to nie zapomnij przejść jeszcze cmentarza na około jak będzie pełnia księżyca
- Serio? ale to wszystko jedno która pełnia - czyu ta najbliżej ślubu??
- co zrobić żeby nie mieć na własnym ślubie okresu
Mówię - tabsy weźcie - jedyna możliwość
- ale ja słyszałam że trzeba wypić szklankę soku z cytryny i nie będzie okresu!
Mówię - to nie zapomnij przejść jeszcze cmentarza na około jak będzie pełnia księżyca
- Serio? ale to wszystko jedno która pełnia - czyu ta najbliżej ślubu??
Velan via Android
- 22
@monalisssa: znam lepszy sposób niż sok z cytryny. Ja mam ślub w sierpniu, a w przyszłym tygodniu zaczynam 4 miesiąc ciąży. Jak się chce to można haha! ;D
Velan via Android
- 1
@miecz_Pana: nie, nie myślałam. Tylu rzeczy jeszcze nie wiem! Dzięki Twojej sugestii na pewno przemyślę obecny stan rzeczy :)) Dziękuję że chciało Ci się poświęcić swój czas aby dać mi te cenną radę!
Nie ma ktoś może klucza do nietypowych śrub pięciokątnych? Były one montowane w bagażnikach dachowych firmy Bosal do Renault, Citroen, Peugeot. Klucz praktycznie nie do dostania, widziałem go tylko na brytyjskim Ebayu, a bez niego za cholerę nie mogę skręcić bagażnika. Próbowałem już wymiany śrub na inne, ale bez skutku, bo albo były lekko za krótkie, albo za długie, albo to jakaś inna grubość i po pewnym momencie nie dało rady dalej
Co do niedawnego wpisu @Korba112 - z większością się zgadzam, ale niestety często zdarzają się ratownicy z podejściem wręcz wrogim do pacjenta.
Historia sprzed kilku tygodni:
Ja i różowy poważnie się czymś zatruliśmy. Dosłownie od 6 rano do 14 ostre wymioty na zmianę z biegunką, średnio co 10 minut, odbija się ostrym siarkowodorem, cały układ trawienny piecze jak cholera i boli, głowa #!$%@? jak cholera, z bólu nie da się zmrużyć oka, żadne leki nie pomagają. Ledwo chodzimy, wycieńczeni. Lekarz POZ - sorry, ale najwcześniej to przyjechać może jutro popołudniu. Prywatnie 300zł. Ociągałem się z tym, ale w końcu zadzwoniłem na 999. Opowiadam dokładnie wszystko dyspozytorowi, dyspozytor stwierdza że to się kwalifikuje do wysłania zespołu. Przyjeżdża karetka, ratownicy - babka i dwóch facetów, wszystko opowiadamy (ledwo) i spotykamy się z zimnym głazem, po co państwo karetkę wzywali, przecież można do lekarza jechać! No to ja tłumaczę jak wygląda sytuacja i nie ma fizycznej możliwości w takim stanie gdziekolwiek jechać, nawet taksówką, a lekarz POZ owszem, ma obowiązek przyjechać, ale kiedy, to już loteria. Babka się kłóci, drugi, taki młodszy ratownik to samo, zero reakcji. Mówię, że dyspozytor wyraźnie stwierdził że to się kwalifikuje na wysłanie karetki i mógł odmówić. Na to babka do mnie, że jakby odmówił to by potem był pozew sądowy. I takie przepychanki słowne w lewo i prawo (przypominam że cały czas są dwie skrajnie wycieńczone osoby). W końcu dali metoklopramid domięśniowo, dużą dawkę, powiedzieli, że to ostre zapalenie jelitowo żołądkowe, napisali protokół i pojechali pouczając oczywiście, żeby najlepiej to w ogóle nie wzywać karetki.
Według tego rozumowania to co druga kobieta w ciąży powinna dzwonić po karetkę.
I w ogóle skrajne odwodnienie po 5h? Naprawdę, niech Was nigdy gorsze rzeczy