Jaki jest wasz rekord zwalenia koniażu w ciągu 24h? Ja kiedyś zostałem poczęstowany zielskiem (nie jestem fanem) i podziałało jak afrodyzjak przez co zwaliłem w takim harmonogramie (po spaleniu):
1:00 w nocy - trzykrotne bicie po kasku pod rząd. #!$%@? bolał ale dałem radę. 3:00 w nocy - miałem iść spać ale coś mi się w majtach ruszało to zbiłem kolejny raz. 9:00 rano - przebudzenie, zwalenie w piżame 11:00 rano -
Dawaj halinka staniemy po temgo ponczka bo dziś tusty czfartek chrumk.
Rozwala mnie chec ludzi do absolutnie bezsensownego marnowania czasu, stania w temperaturze bliskiej zera stopni żeby kupic mrożonke cukiernicza odgrzewana na miejscu za absurdalne kwote.
Neet w domku na wsi porównywałbym do odsiadywania wyroku w zakładzie karnym. Masz zapewnione podstawowe potrzeby typu dach nad głową, miejsce do spania, ogrzewanie, wyżywenie i kibel ale jesteś całkowicie odcięty od świata i społeczeństwa. Od miasta wojewodzkiego gdzie toczy się prawdziwe życie dzielą cię dziesiątki kilometrów świetlnych coś jak ten wielki mur który oddziela teren więzienia od reszty świata. Ci którzy neetują w takich miejscach doskonale wiedzą o co chodzi.