To uczucie kiedy normik zaleca przegrywowi:
- pójść na TERAPIĘ (chociaż nigdy na żadnej nie był)
- zapisać się na KURS TAŃCA (chociaż nigdy nie uczestniczył w zajęciach)
- pójść na SIŁOWNIĘ (chociaż sam chodzi dwa razy do roku jak mu się przypomni)
- UNIKAĆ UŻYWEK (chociaż sam zalewa pałę co weekend i wstrzykuję marihuanę)
- pójść na TERAPIĘ (chociaż nigdy na żadnej nie był)
- zapisać się na KURS TAŃCA (chociaż nigdy nie uczestniczył w zajęciach)
- pójść na SIŁOWNIĘ (chociaż sam chodzi dwa razy do roku jak mu się przypomni)
- UNIKAĆ UŻYWEK (chociaż sam zalewa pałę co weekend i wstrzykuję marihuanę)







Możesz oczywiście biec swoim tempem, ale na mecie będziesz jakiś czas sam, obserwując jak reszta dzieci biegnie razem, wyprzedzając się i śmiejąc.
Chcąc być bliżej tych na których ci zależy, zaczynasz biegać wolniej. Ignorować swoje oczywistości i uczyć się tempa które wchodzi w krew jak narkotyk.
Jednak wadą tego narkotyku jest świadomość, że w każdej chwili, jak na zawołanie