Ciekawe ile jeszcze wytrzymam ...
Wewnątrz już umarłem - nie ma we mnie ani cząstki radości czy entuzjazmu , jest tylko ból , przygnębienie, rozczarowanie...
Nie widzę już szans na zmianę, nie widzę dla siebie przyszłości , a jedynie pozostaje mi powrót myślami do przeszłości.
Brak mi już nawet chyba sił na próbę zmiany, nie mam zupełnie pomyślu jak miałbym to zrobić...
Dalsza wegetacja to piekło - stałem się więźniem własnego ciała
Wewnątrz już umarłem - nie ma we mnie ani cząstki radości czy entuzjazmu , jest tylko ból , przygnębienie, rozczarowanie...
Nie widzę już szans na zmianę, nie widzę dla siebie przyszłości , a jedynie pozostaje mi powrót myślami do przeszłości.
Brak mi już nawet chyba sił na próbę zmiany, nie mam zupełnie pomyślu jak miałbym to zrobić...
Dalsza wegetacja to piekło - stałem się więźniem własnego ciała
Pierwsza sytuacja, dzwoni do mnie przyjaciel, żali się na związek, na prace, widać jest na granicy depresji, wiec żeby nie wyjść na debila wysł#!$%@? go. Trochę to meczące słuchać takich depresyjnych myśli co chwile bo to potem ryje psyche, ale chyba chciałbym żeby ktoś tez był tak otwarty na