kiedyś to człowiek przed 2 lata codziennie jadł twaróg widelcem i ryż z gotowanym kurczakiem i się cieszył, że białko jest, a dzisiaj to się w dupach poprzewracało, cateringi, białkowe pudingi, białkowe batoniki, białkowe lody, białkowe chlebki, białkowe sosy, białkowe czipsy, kiedyś to było eh
Ostatnio zacząłem trochę skakać na skakance plus szybszy marsz tak z 3 razy w tygodniu. Do tego ważny jest fakt że ostatnie 3 tygodnie siedziałem na krześle przy biurku z podwiniętymi nogami (dopiero od tygodnia siedzę z kątem prostym w kolanach).
No i tym sposobem od kilku dni bolą mnie kolana podczas skakania lub biegu. Nigdy w życiu nie miałem bólu kolan co mnie dziwi. Ból jest pod rzepką, zarówno od strony
@NarciarzFarciarz: polecam Ci odpocząć, poczekać aż minie i zacząć jeszcze raz tylko spokojniej, a jak problem będzie cały czas powracał to masz dwie opcje: 1. lekarz 2. inny sport
nie mam ochoty zmieniać pracy, nie jest mi to na rękę obecnie bo moją głowę pochłaniają teraz inne rzeczy natomiast ciągle towarzyszy mi uczucie, które chce sprawdzić czy "dałbym radę", za długo już jestem w jednym miejscu i potrzebuję potwierdzenia kompetencji, jakiegoś testu, tylko, że po zdanym teście wolałbym wrócić do obecnej roboty, która jest po prostu top, ale tak się nie da niestety
@brzytwiarz: ostatnio skończyło się tak, że dali mi robotę i musiałem potem się wycofywać z tego czego nie lubię robić no ale przynajmniej ugrałem sporą podwyżkę w obecnej robocie na tym. Sama rozmowa to za mało one są zbyt proste, 2-3 rozmowy i już wiadomo jakie są obecnie pytania na topie i jak odpowiadać, zresztą na stanowiskach na które ja aplikuje to już zazwyczaj nie ma technicznej rozmowy tylko pogadanka o
@Mlody_jeczmien: idealnie, a będziesz potem szedł na schody? Te, które są tuż przed biężnia tak żeby twoja dupa latała na boki akurat na wysokości mojej mordy
Wiem że to dość płytkie i powszechne i indywidualne ale w mam teraz stabilną pracę z normalną etatową liczbą godzin miesięcznie, jako tako w miarę ułożonym grafikiem, całość na umowie i nienajgorzej płatna a mając na uwadze moje kwalifikacje i brak umiejętności nawet dobrze płatna jedyny problem w tym że jej nienawidzę xD wcześniej gdy pracowałem jako kierowca to zarobki były większe lub podobne cały nazwijmy to "socjal" (l4, urlopy, nadgodziny, kwota
@onepnch: zależy od knajpy, ja miałem kiedyś taką jedną ulubioną w której zwyczajnie lubiłem posiedzieć z godzinę więc coś popić wypadało no to wjeżdżał dzbanuszek herbaty z serniczkiem, albo kawusi z serniczkiem
@onepnch: ale tu nie chodzi o herbatę, ja idę posiedzieć do kawiarni bo to lubię, a herbata jest przy okazji, równie dobrze mogłaby to być woda żeby o suchym pysku nie siedzieć no i głupio by było tak iść na janusza i sobie siedzieć i nic nie zamówić XD
@onepnch: bo kiedyś to trzeba było mieć psyche, nie to co dzisiaj