Ograniczać bodźce społeczne do samej matki uznałabym nawet za
Lampiony leciały nad miastem, lądowały na ulicach i dachach
Jak szybko i skutecznie zaśmiecić miasto, spowodować mały pożar, poparzyć kilkanaście osób. Durna chińska tradycja podbija serca głupszej części naszych rodaków.
z- 180
- #
- #
- #
Po pierwsze, uważam, że to jest fajna tradycja - walić, że chińska. Mnóstwo obrzędów czy rytuałów przejmowaliśmy w ciągu wieków i adaptowaliśmy, więc to, że nie puszcza się już wianków a puszcza lampiony akurat średnio mnie rusza. Na walentynki też ludzie reagują w mieszany sposób, ja zaś odnośnie wszystkich ukradzionych tradycji jestem obojętna. Raz puszczam lampiony, raz jako jedyna w towarzystwie pamiętam w andrzejki o wróżeniu z klucza.
BTW jak wspomniałam wyżej organizatorzy dopilnowali też, żeby było puszczanie wianków, więc poszanowano chęci i jednych i drugich.
Po