Prawdę mówiąc trzeba mieć niezwykle wysokie IQ żeby zrozumieć "Ricka i Morty'ego". Humor jest niesamowicie subtelny i bez solidnych podstaw fizyki teoretycznej większość żartów przeleci nad głową typowego widza. Do tego dochodzi nihilistyczna postawa Ricka, która została zręcznie wpleciona w jego postać - jego filozofia czerpie garściami choćby z literatury nurtu Narodnaja Wola. Fani serialu są w stanie to zrozumieć, mają potencjał intelektualny żeby naprawdę docenić głębię tych żartów, uświadomić sobie, że
Posłuchaj mnie uważnie, jutro o 6:30 masz samolot do USA. Bilet wyśle Ci zaraz na e mail. Gdy wyjdziesz z lotniska pod czerwoną budką telefoniczną jest skrytka, otwórz ją tajnym hasłem: przelew. W niej znajdziesz nowy dowód osobisty, 12 mln zł i kluczyki do mieszkania na przeciwko. Od dziś nazywasz się Vanna Ly i jesteś kambodżańskim członkiem rodziny królewskiej z Alelegi. Dostajesz zawału w samolocie przed dotarciem do celu. Powodzenia,
Jestem prawie pewien, że sąsiadka właśnie wezwała na mnie bagiety.
Mieszkam sam w zabitej dechami dziurze niedaleko granicy Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego. Mam jedną sąsiadkę. JEDNĄ. I tak się składa, że jest absolutnie #!$%@?ęta. Powiedziałbym, że żyje sama, ale tak nie jest. Ma dosłownie hordę 20-30 dzikich kotów, które rezydują sobie na naszych posesjach.
Tak właściwie to nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Daję sobie radę z tymi obrzydliwymi kotami. Jedynym moim zarzutem jest to, że śpią i szczają po moim samochodzie bo nie mam garażu, ale że mieszkamy na dość wiejskim terenie to mam to gdzieś(choć muszę powiedzieć, że uwielbiam patrzeć jak bielik zabija i zjada jej koty).
- Stanisław? Stanisław? - Nie, a z kim mam przyjemność? - A kto znajduje się po drugiej stronie? - Dzień dobry, tutaj Jadwiga. - Dzień dobry Jadwigo, jest Stanisław w domu? - Niestety Stanisława nie ma.
Dzień jak co dzień, poszedłem do Auchana po jakieś zakupy. Wiadomo - woda, makaron, piwo, chipsy... W sumie trochę się tego uzbierało, więc musiałem wziąć ten duży wózek i wpakować do niego złotówkę. Oczywiście odstawiając wózek na mrozie nie chciało mi się zdejmować rękawiczek, wyjmować portfela itd., więc złotówkę schowałem do kieszeni.
Wracam sobie do domu z zakupami, przechodzę w okolicy parku Jordana ( #krakow here), a tu nagle z mroku wyłania się jakaś postać i moje uszy słyszą te starą, wytartą frazę: "Kierowniku, poratuj złotóweczką". Normalnie w takich sytuacjach ignoruję lub stanowczo odmawiam, ale przypomniało mi się, że przecież w kieszeni mam tę złotówkę z wózka, więc pomyślałem sobie "a, co tam!". Sięgnąłem do kieszeni, wyjąłem monetę i wręczyłem ziomeczkowi, niech ma. To, co stało się później, trwało dosłownie nanosekundę...
Ziomek
nsfw
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
źródło: comment_jLjpmyLshsyN1nt8Yja03tWl65e8zVK4.jpg
Pobierz