Hejka, szukam dwóch gier z mojego dzieciństwa. Za nic nie mogę sobie przypomnieć tytułów.
Jedna to platformówka 2D, w której wybieraliśmy (bodajże krasnoludów), czy chcemy być magiem czy wojownikiem. Oczywiście walczyło się z potworkami, zdobywało kryształki. Mapka była taka nocna, typowe fantasy klimaty. Jakieś świetliki w tle, zagajniki itp. Mapka polegała na tym, że była na cały ekran, a jak się przechodziło w których bok, to wczytywało nową mapkę jako kontynuację.
Druga,
Jedna to platformówka 2D, w której wybieraliśmy (bodajże krasnoludów), czy chcemy być magiem czy wojownikiem. Oczywiście walczyło się z potworkami, zdobywało kryształki. Mapka była taka nocna, typowe fantasy klimaty. Jakieś świetliki w tle, zagajniki itp. Mapka polegała na tym, że była na cały ekran, a jak się przechodziło w których bok, to wczytywało nową mapkę jako kontynuację.
Druga,
Nie, nie chodzi mi o wywoływanie bójek fanów. Od kiedy zacząłem grać w gry, to można powiedzieć, że byłem #pcmasterrace. Miałem za dzieciaka PS1 i podróbkę pegasusa, ale najwięcej czasu spędziłem jednak przed PC. Ostatnio mój komputer nie domaga w nowych grach i zacząłem się zastanawiać, czy warto inwestować w niego, czy kupić konsolę i mieć spokój na kilka lat. Złożenie dobrego PC swoje kosztuje. I tutaj moje
@Sebini: nie
@Sebini: tak
@Sebini: tylko Dreamcast