Zawsze zastanawiałem się, gdzie tak naprawdę chciałbym mieszkać i żyć, gdyby nic mnie nie ograniczało.
Miałem różne wizje. Usa, Kanada,Australia, Nowa Zelandia, Skandynawia czy też Holandia.
Są też zdecydowanie 2 miejsca, gdzie nigdy nie chciałbym żyć. To Meksyk i Rosja. Meksyk to totalnie niegroźne egzotiko, w końcu za Oceanem. Bez ambicji imperialnych.
Pozostaje jednak siedlisko swołoczy, ze swoim pomongolskim zwyrodnieniem i patologią.
Czając się wciąż za winklem, od stuleci próbując nas zagarnąć,
Miałem różne wizje. Usa, Kanada,Australia, Nowa Zelandia, Skandynawia czy też Holandia.
Są też zdecydowanie 2 miejsca, gdzie nigdy nie chciałbym żyć. To Meksyk i Rosja. Meksyk to totalnie niegroźne egzotiko, w końcu za Oceanem. Bez ambicji imperialnych.
Pozostaje jednak siedlisko swołoczy, ze swoim pomongolskim zwyrodnieniem i patologią.
Czając się wciąż za winklem, od stuleci próbując nas zagarnąć,
Ciekawie byłoby zobaczyć nieocenzurowaną kononoskopię, jak jedzie po nich, gdy mija zaledwie kilka godzin, jak nie moze się dodzwonić do psa i cukier skacze dla jego. Jedni drugich warci.