Dzisiaj mój związek runął. Staraliśmy się dostawiać solidnie cegiełki przez 1,5 roku, aż pewnego dnia, nowe cegły zostały przystawione bez zaprawy i nastąpił krach.
Nie był to, rzecz jasna pierwszy upadek, wcześniej zdarzało się kruszenie fundamentów i pojedyncze upadki cegieł. Dzisiaj nasz wyimaginowy dom, który kiedyś miał naprawdę powstać, zapadł się. Pozostał stos cegieł, jak po bliskim spotkaniu pierwszego stopnia, oko w oko, z huraganem.
Nie wiem jak mam bez niego dalej
Nie był to, rzecz jasna pierwszy upadek, wcześniej zdarzało się kruszenie fundamentów i pojedyncze upadki cegieł. Dzisiaj nasz wyimaginowy dom, który kiedyś miał naprawdę powstać, zapadł się. Pozostał stos cegieł, jak po bliskim spotkaniu pierwszego stopnia, oko w oko, z huraganem.
Nie wiem jak mam bez niego dalej
Komentarz usunięty przez autora