Właśnie ktoś na FB udostępnił prośby na Mikołajki seniorów z DPS. Niewiele mnie rusza, ale tu opadłam. Kiedy marzeniem dla kogoś jest najtańsza kawa, rajstopy, czekolada z orzechami czy długopis wielokolorowy, to aż mnie ściska w gardle :(
#polska
#polska
Kolejny wypad do rodziców różowej, więc pies siłą rzeczy zrobił wypad z nami, na miejscu, jak widać na załączonym materiale, leje się krew, błyskają zęby i są próby przegryzienia sobie gardeł. Mocne +18, tylko dla zwyroli.
Niestety już z całą pewnością mogę stwierdzić, że Tośka ma do mnie jakiś uraz (albo się boi z innego powodu), bo jak zostaje sama z różową, to problemów nie ma, ale gdy tylko mnie widzi, to od razu wraca się do bezpiecznego miejsca (czyli na swoje posłanie). Nie unika mnie jakoś wybitnie, bo np. na spacer grzecznie rusza tyłek z klatki, jak jej smycz pokazuję, czasami też przychodzi do mnie do pokoju, gdy pracuję (ale, co ciekawe, najczęściej tylko wtedy, gdy na chwilę zostaje sama w drugim pokoju, nie wiem, czy jej się nie rozwinął ponownie lęk separacyjny, ale ostatnie ~3 miesiące mocno nie sprzyjały zostawianiu jej samej, no i ja pracuję naprawdę sporo z domu – trzeba będzie po powrocie do Łodzi trochę psa odzwyczaić).
No ale najważniejsze, że kolegę pamięta (choć w pierwszych godzinach po przyjeździe, pewnie ze stresu, mu ząbki znowu pokazywała, ale szybko wróciło to na dawne tory), więc też nie powinna czuć się tak wyizolowana.