Z punktu widzenia suicydologii czy psychiatrii problem wygląda inaczej. Nie egoizm popycha ludzi do autodestrukcji, ale cierpienie. Każdy akt samobójczy poprzedzony jest symptomami, które są widoczne i nie można ich przeoczyć/ w większości przypadków/. Można zapobiegać, ale trzeba widzieć problem, trzeba chcieć widzieć, a społeczeństwo coraz bardziej ślepnie...
Nie egoizm popchnął 10 latka do założenia sobie pętli na szyję, ale lata katowania i poniżania, których doświadczył od najbliższych-ojca.
Mogłabym
Oczywiście, że nie chwali się, ale objawy świadczące o decyzji podjęcia się próby samobójczej są widoczne na długo przed realizacją.
Czy potencjalny s-------a szuka widowni? To, co nazywasz atencją może być wołaniem o pomoc osoby cierpiącej i dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy słyszą :)
Nikt bez powodu nie podcina sobie nadgarstków czy zakłada pętlę na szyję. Nawet idiotycznie brzmiące pogróżki mogą być wstępem do samobójczego aktu.