Ech Mireczki czasami człowiek zaczyna wątpić w ludzkość.
Wczoraj znalazłem w swoim ogrodzie (nie wiem jakim cudem, brama zamknięta dwa psy biegające) takiego delikwenta:
Na głowie i brzuchu ropiejące rany, parę czystych ran, ale też raczej wymagających zszycia, tylna łapa złamana w kości udowej, głowa kości wykręcona w stawie.
No to szybka decyzja do weta i decydujemy co robić, przy okazji na zdjęciu w łapie znalazł się śrut z wiatrówki.
Oczywiście weterynarz mówi że dwie opcje
Wczoraj znalazłem w swoim ogrodzie (nie wiem jakim cudem, brama zamknięta dwa psy biegające) takiego delikwenta:
Na głowie i brzuchu ropiejące rany, parę czystych ran, ale też raczej wymagających zszycia, tylna łapa złamana w kości udowej, głowa kości wykręcona w stawie.
No to szybka decyzja do weta i decydujemy co robić, przy okazji na zdjęciu w łapie znalazł się śrut z wiatrówki.
Oczywiście weterynarz mówi że dwie opcje
Pracowałem rok u prywaciarza w sklepie jako sprzedawca i serwisant sprzętu elektronicznego na 1/4 etatu (niby 2h dziennie) a siedziałem w pracy 9 godzin dzienni i w soboty po 5 godzin dziennie (około 200h miesięcznie) bez urlopu,bez chorobowego,ponosiłem wszelkie koszty jeżeli jakiś sprzęt się uszkodził musiałem go odkupywać